Kinowe guilty pleasure, czyli najlepsze, złe filmy, które uwielbiamy
Kinomani nie muszą oglądać tylko oscarowych faworytów i świetnych, dobrze zrealizowanych blockbusterów. Czasem trzeba zmienić perspektywę produkcjami z gatunku guilty pleasure. Zapraszam do lektury.
Kinomani nie muszą oglądać tylko oscarowych faworytów i świetnych, dobrze zrealizowanych blockbusterów. Czasem trzeba zmienić perspektywę produkcjami z gatunku guilty pleasure. Zapraszam do lektury.
Mighty Morphin Power Rangers: The Movie
Tutaj cały kicz płynący z ekranu, kiepskie efekty specjalne i rozwiązania fabularne idą w kąt z jednego, bardzo prostego powodu. Jest nim sentyment wszystkich widzów, którzy z zapałem oglądali serialową wersję tej produkcji o Wojownikach Mocy. Tak naprawdę opowieść o tych bohaterach od początku obracała się w granicach guilty pleasure, a jednak zyskała milionowe grono oddanych fanów obserwujących walkę Tommy'ego, Kimberly, Billy'ego i innych z Ivanem Mazistym i zastępami jego popleczników. Sentyment zawsze zwycięży nad innymi aspektami kina, o czym świadczy właśnie ta produkcja.
Prince of Persia: The Sands of Time
Adaptacja popularnej serii gier wideo. Wszystko na papierze wyglądało bardzo dobrze, świat, który wcześniej nie był za bardzo eksploatowany w kinie, dobry i znany wielu fanom fundament oraz świetna obsada z Jake'iem Gyllenhaalem i Benem Kingsleyem w rolach głównych. Jednak efekt końcowy nie przypadł wielu widzom do gustu i zajął mało zaszczytne miejsce wśród grona nieudanych adaptacji gier. Jednak zdarzają się osoby (ja tutaj jestem dobrym przykładem), które chętnie wracają do tej produkcji, aby po prostu się rozerwać przez dwie godziny bez zbędnego zastanawiania się nad złożonością historii. Niedawno przypomniałem sobie po raz kolejny ten film i zapewne zobaczę go jeszcze w czasie następnych seansów.
Hansel & Gretel: Witch Hunters
Gemma Arterton i Jeremy Renner w rewizjonistycznej i mroczniejszej wersji opowieści o Jasiu i Małgosi. W tym filmie bohaterowie uciekli złej wiedźmie i zostali łowcami, którzy polują na resztę złowrogich czarownic. Może ta produkcja i jest odrobinę przesadzona i kiczowata, ale jest w tym pewien urok. Famke Jensen jako czarny charakter, tytułowy duet czy barwne tło opowieści nadają produkcji bardzo przystępnego wymiaru, który sprawia, że można poświęcić 1,5 h na tę produkcję bez zgrzytania zębami.
Scream 3
Trzecia część popularnej serii slasherów, które dały nam kultową postać Ghostface Killera. Ta odsłona nie wzbudziła już takiego entuzjazmu jak poprzednie i trochę trąciła brakiem pomysłów twórczych oraz wtórnością. Jednak fani serii i tak wracają do tej produkcji, mimo jej przewidywalnej fabuły i odcinania kuponów od sławy franczyzy. To nic, że Ghostface już nie tak straszny jak za pierwszym razem a Sidney Prescott nie tak nieustraszona. Rzesza fanów powróci nie raz i nie dwa do tego horroru.
Źródło: zdjęcie główne: Universal Pictures
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat