Filmy katastroficzne to specyficzny rodzaj kina, w którym obok ciekawej, dramatycznej fabuły kluczową rolę odgrywają widowiskowe efekty specjalne i skala zniszczeń. Od horrorów wymagamy uczucia grozy i strachu - tutaj oczekujemy efektownego kataklizmu lub katastrofy (czy to naturalnej, czy spowodowanej przez człowieka), a emocje wywołują poczynania głównych bohaterów walczących o przetrwanie, dokonujących heroicznych czynów w obliczu ludzkiej tragedii. Poniżej znajdziecie zestawienie tytułów, które każdy miłośnik tego gatunku filmowego powinien znać. Rozpoczniemy od filmów katastroficznych o podobnej tematyce co Moonfall, czyli opowiadających o zagrożeniach płynących z kosmosu. Nie zabraknie również produkcji o naturalnych kataklizmach, a także katastrofach o dramatycznych konsekwencjach.

Najlepsze filmy katastroficzne

Armageddon (1998)

Armageddon był skazany na sukces, który zapewniły mu: plejada gwiazd (Bruce Willis, Ben Affleck, Billy Bob Thornton, Liv Tyler), znani twórcy (Michael Bay, J.J. Abrams, Tony Gilroy i Jonathan Hensleigh) i znakomite jak na tamte czasy efekty specjalne. Film co prawda nie wykazuje się zbyt dużym realizmem, ale nie można mu odmówić, że zapewnia sporo dobrej rozrywki i frajdy. Twórcy mieszają humor z akcją, a także momentami, które mogą wzruszyć. I jeszcze ta pamiętna, nominowana do Oscara piosenka, I Don’t Want to Miss a Thing zespołu Aerosmith... Armageddon zapada w pamięć i można do niego wracać wielokrotnie.

Dzień zagłady (1998)

Do Ziemi zbliża się kometa, która jest tak duża, że może zniszczyć całą ludzkość, a na ratunek rusza zastęp astronautów. Brzmi znajomo? "Armageddon 2”? Nic z tych rzeczy. Dzień zagłady to nie historia heroicznych bohaterów z Brusem Willisem na czele i amerykańską flagą powiewającą w tle. Film przedstawia historię ludzi, którzy muszą stawić czoła nieuchronnej zagładzie świata; opowiada o ich reakcjach, postawach i zmieniających się relacjach z bliskimi. Niewątpliwie jest to obraz znacznie bardziej stonowany i głębszy niż Armageddon, który również potrafi wzruszyć, a efekty specjalne wciąż robią duże wrażenie. Trudno też nie wspomnieć, że jedną z głównych ról gra młodziutki Elijah Wood, a w prezydenta USA wciela się Morgan Freeman.

Greenland (2020)

Greenland również opowiada o zmierzającej w stronę Ziemi zabójczej komecie. Jej fragmenty uderzają w planetę, zwiastując zniszczenie świata jaki znamy. Jednak produkcja jest bardziej dramatem rodzinnym niż filmem katastroficznym. Skupia się na rodzinie Garritys, którzy walczą o przetrwanie, próbując desperacko dostać się do jedynego bezpieczne miejsca (tytułowej Grenlandii), przed uderzeniem komety. Po drodze doświadczają wszystkiego co najlepsze i najgorsze w ludziach. W głównych rolach występują Gerard Butler, Morena Baccarin i utalentowany Roger Dale Floyd, którzy sprawiają, że zależy nam na ich bohaterach, więc emocje są również na przyzwoitym poziomie.

Nie patrz w górę (2021)

Nie patrz w górę to wielki hit Netflixa w gwiazdorskiej obsadzie. Opowiada o dwóch naukowcach (w tej roli znakomity Leonardo DiCaprio i Jennifer Lawrence), którzy starają się ostrzec ludzkość przed zbliżającą się asteroidą, która zniszczy Ziemię. Co prawda temu filmowi najbliżej do satyry, ale posiada również charakterystyczne elementy dla kina katastroficznego.

Niemożliwe (2012)

Niemożliwe to produkcja inspirowana prawdziwą historią rodziny, która przeżyła tsunami w Tajlandii w 2004 roku. To jeden z najlepszych filmów katastroficznych, który doskonale oddał horror kataklizmu, a także dramat ludzi, których zaskoczyła fala. Nie wspominając, że niósł ze sobą również potężny ładunek emocjonalny, który wyciskał łzy z oczu. Warto dodać, że Naomi Watts była nominowana do Oscara w kategorii na najlepszą aktorkę pierwszoplanową. Ponadto w filmie wystąpili Ewan McGregor, a także młodziutki Tom Holland, który zaimponował w swoim debiutanckim występie.

Fala (2015)

Fala to norweski film katastroficzny w reżyserii Roara Uthauga. Siłą tej produkcji nie są wyjątkowe efekty wizualne czy masowa destrukcja, lecz prosta historia wywołująca emocje oraz przyzwoity rozwój postaci. W tym filmie katastrofa nie jest największą atrakcją, ponieważ na pierwszym miejscu są bohaterowie, stawiający czoła kataklizmowi, którego nikt się nie spodziewa. A jest nim wysoka fala wywołana zawaleniem się przełęczy górskiej nad malowniczym, wąskim norweskim fiordem. Nie jest to film o hollywoodzkim rozmachu, ale na pewno jest wart uwagi!

San Andreas (2015)

San Andreas to jeden z tych filmów katastroficznych, w których bardziej stawia się na widowiskowo, rozmach zniszczeń oraz heroizm głównego bohatera niż na scenariusz. Gdy jednak wyłączy się myślenie to ta przewidywalna historia, w której postać grana przez Dwayne’a Johnsona, przemierza Kalifornię dotkniętą potężnym trzęsieniem ziemi (spowodowanym ruchami tektonicznymi tytułowego uskoku San Andreas), aby uratować córkę, potrafi sprawić dużo frajdy. Wszystko to zawdzięcza świetnemu tempu wydarzeń i kapitalnym efektom wizualnym. Coś w sam raz dla miłośników destrukcji oraz nierównej walki człowieka z potęgą żywiołu!

Trzęsienie ziemi (1974)

Motyw trzęsienia ziemi był już wcześniej wykorzystywany w kinie katastroficznym. Wartym uwagi jest na pewno film Trzęsienie ziemi z 1974 roku, w którym uskok San Andreas dokonał zniszczeń w Los Angeles. Jeśli myślicie, że blockbuster z 1974 roku nie ma prawa zrobić wrażenia ze względu na brak nowoczesnych efektów wizualnych, to jesteście w dużym błędzie. Przez całą sekwencję trzęsienia ziemi człowiek zachodzi w głowę, jak oni to zrobili, że wygląda to tak realistycznie. Nie zdradzę szczegółów, ale odpowiedź można znaleźć w internecie (LINK). Trzęsienie ziemi zdobyło Oscara (za dźwięk) oraz trzy nominacje (za montaż, zdjęcia i scenografię). Zdecydowanie zasłużone wyróżnienia.

Twister (1996)

Trzeba przyznać Twisterowi, że kapitalnie oddał potęgę żywiołu i niszczycielską moc tornada. Ogromną rolę odegrały fenomenalne (jak na tamte czasy) efekty specjalne, które mogły zwalić z nóg. Sama historia żywiołowego związku Jo (Helen Hunt) i Billa (Bill Paxton) bardziej irytuje niż angażuje emocjonalnie widza, ale z drugiej strony relacja między „łowcami burz” musi mieć, nomen omen, burzliwą i zakręconą formę. Ale przyznajcie: i tak z całego filmu pamiętacie pewnie tylko latającą krowę. Co ciekawe, Twister dostał zielone światło na realizację, gdy jeszcze scenariusz w ogóle nie istniał. Wystarczył dowód konceptu stworzony przez magików z firmy od efektów specjalnych ILM.

Tragedia Posejdona (1972)

Tragedia "Posejdona" zapoczątkowała modę na kino katastroficzne, ponieważ już dwa lata później powstały takie klasyki jak Trzęsienie Ziemi czy Płonący wieżowiec. Do dziś ten film cieszy się uznaniem widzów, którzy doceniają wnikliwą analizę ludzkich postaw w obliczu śmierci, a i sama katastrofa jest całkiem widowiskowa (jak na tamte czasy oczywiście). Niestety remake z 2006 roku pt. Posejdon nie nawiązał do pierwowzoru. Relacje między postaciami i ich zachowania są sztuczne, nielogiczne i cały czar Tragedii… prysł. Poza tym na niekorzyść działa przewidywalność i nawet efekty specjalne nie bronią tego filmu. 

Titanic (1997) i SOS Titanic (1958)

Choć Titanic to przede wszystkim melodramat, nie można zaprzeczyć, że jest też filmem katastroficznym. Statek rozbija się o górę lodową, nabiera wody, potem efektownie przełamuje się na pół i w rezultacie tonie, a wszystko to przyozdobione efektami specjalnymi nagrodzonymi Oscarem. Do dziś nikt nie pobił filmu Jamesa Camerona w liczbie zdobytych statuetek Akademii Filmowej (remisuje z Władcą Pierścieni: Powrotem Króla i Ben-Hurem), a kasowy sukces przebiły jedynie Avatar i Avengers: Koniec gry.  W Titanicu Jamesa Camerona widać też duże inspiracje filmem SOS Titanic z 1958 roku, który opowiada o tej samej katastrofie statku. Można doszukać się kilkunastu podobnych scen (chociażby ta z muzykami). Produkcja powstała na podstawie książki Waltera Lorda pt. A Night to Remember (tak też brzmi oryginalny tytuł filmu). Przedstawia historię zatonięcia Titanica z dużą dbałością o szczegóły. Nawet ekipa produkcyjna odtworzyła scenografię na podstawie autentycznych projektów statku. Jedynie można mu zarzucić to, że parowiec nie przełamuje się w pół podczas tonięcia, a to ze względu na to, że dopiero w 1985 roku potwierdzono ten fakt. SOS Titanic zdobył Złotego Globa w kategorii Najlepszy zagraniczny film anglojęzyczny i jest to jak najbardziej zasłużona nagroda zważywszy na to, ile ten film dostarcza emocji.

Gniew oceanu (2000)

Choć Gniew oceanu to przede wszystkim poruszający dramat i wyciskacz łez to posiada też elementy kina katastroficznego. W końcu oglądamy w nim starcie człowieka (a konkretnie George’a Clooneya i jego załogi) z potęgą wzburzonego oceanu. Nawet dziś efekty specjalne, które były nominowane do Oscara robią spore wrażenie. Film jak najbardziej godny polecenia.

Płonący wieżowiec (1974)

Jeden z klasyków kina katastroficznego, nagrodzony trzema Oscarami: za najlepsze zdjęcia, montaż oraz piosenkę We May Never Love Like This Again Maureen McGovern. W filmie wystąpiła gwiazdorska obsada: Steve McQueen, Paul Newman, Faye Dunaway, Richard Chamberlain. Walkę ludzi o przetrwanie w ogarniętym pożarem drapaczu chmur nawet dziś ogląda się z przyjemnością.

Żywioł. Deepwater Horizon (2016)

Wspominając o Płonącym wieżowcu należy też wymienić film Żywioł. Deepwater Horizon z Markiem Wahlbergiem w roli głównej i świetnie partnerującemu mu Johnowi Malkovichowi. Historia jest inspirowana wydarzeniami z 2010 roku, podczas których doszło do wybuchu morskiej platformy wiertniczej Deep Horizon, powodując największy wyciek ropy w historii USA oraz klęskę ekologiczną. Dzięki nominowanym do Oscara efektom specjalnym udało się doskonale ukazać grozę i nieprzewidywalność sytuacji. Ich rozmach jest imponujący, który podkreśla jak mali i bezradni są ludzie wobec szalejącego żywiołu. Warto dodać, że film dostał również nominację do Oscara za najlepszy montaż dźwięku. Żywioł. Deepwater Horizon to jedna z obowiązkowych pozycji tego gatunku.

Tunel (1996)

Podobnie jak w Żywioł. Deepwater Horizon również tutaj do katastrofy przyczynia się człowiek. W tunelu, w którym dochodzi do wybuchu, zostaje uwięziona grupka ludzi, na których ratunek, ze zwinnością Johna Rambo, rusza Sylvester Stallone. W Tunelu oglądamy świetne efekty specjalne, a w pamięć zapada szczególnie potężny wybuch, który tworzy ścianę ognia prezentującą się niezwykle widowiskowo. Sama historia również jest bardzo dynamiczna, trudno się oderwać od ekranu choćby na chwilę i wcale nie jest takie oczywiste, że wszyscy wyjdą cało z tych opresji. Zagrożeń w tunelu czyha co niemiara: zaczadzenie, spalenie, utonięcie, hipotermia, atak szczurów, przygniecenie, porażenie prądem… Ale Stallone zawsze znajdzie wyjście!

Port lotniczy (1970)

Port lotniczy (Airport) to jeden z klasycznych filmów, który zapoczątkował gatunek, jakim jest kino katastroficzne. Z jednej strony władze lotniska walczą ze skutkami gwałtownej burzy śnieżnej, która paraliżuje komunikację powietrzną. Z drugiej strony na pokładzie jednego z samolotów terrorysta grozi zdetonowaniem bomby. W filmie imponuje znakomita obsada: Burt Lancaster, Dean Martin, George Kennedy i Jaquline Bissett. Z kolei Helen Hayes otrzymała Oscara w kategorii Najlepsza drugoplanowa aktorka. Ta pełna napięcia produkcja była również nominowana w 9 innych kategoriach. Film doczekał się też aż 3 sequeli, które jednak nie były już tak udane jak pierwsza część.

Pojutrze (2004)

Według Rolanda Emmericha to nie globalne ocieplenie zabije ludzkość, lecz globalne oziębienie. Jack Hall (Dennis Quaid) ostrzega przed kataklizmem, ale oczywiście nikt go nie słucha - poza jego synem, Samem, w którego wciela się młody Jake Gyllenhaal. Pojutrze trzyma dobrze w napięciu, chociaż sama fabuła to raczej utarte schematy prowadzące do przewidywalnego happy endu. Efekty specjalne mogą się podobać – huragan niszczący Los Angeles, potężne tsunami zalewające Nowy Jork czy ogromne oko cyklonu robią ogromne wrażenie. Pojutrze wciąż mrozi krew w żyłach!

2012 (2009)

Fabuła 2012 nie grzeszy głębią ani logiką. Nie ma nic bardziej irytującego od głównego bohatera, który co chwilę w ostatnim momencie, rzutem na taśmę ucieka przed kolejnymi niebezpieczeństwami. Zabija to całkowicie dramatyzm i emocje, bo wiadomo, że za każdym razem jakoś mu się uda wyjść cało z opresji. Ma to coś z przeciętnego filmu katastroficznego Góra Dantego z Piersem Brosnanem i Lindą Hamilton. Ale w odróżnieniu od tego filmu 2012 jest wypełnione kapitalnymi efektami specjalnymi. Roland Emmerich serwuje totalne zniszczenie, od potężnego trzęsienia ziemi przez huragany i wybuchające superwulkany po wielki potop w Himalajach. To jest to, co tygryski lubią najbardziej – wbijające w fotel efekty wizualne. Jest na co popatrzeć.

Góra Dantego (1997)

James Bond i Sarah Connor (a tak naprawdę Pierce Brosnan i Linda Hamilton) stawiają czoła potężnemu żywiołowi. Wybucha z pozoru nieczynny wulkan, a jedyne co bohaterowie mogą zrobić w obliczu tego zagrożenia to szybka ucieczka przed lawą. Po 25 latach efekty specjalne wciąż wyglądają całkiem nieźle. Mimo że film jest nieco kiczowaty i mało realistyczny, to jednak jest nie najgorszą rozrywką z gwiazdorską obsadą. 

Wulkan (1997)

1997 rok to przykład jednego z kilku przypadków, gdy Hollywood kręciło dwa filmy z tym samym motywem. Mowa tu o Górze Dantego oraz produkcji o wulkanie, który wybucha w Los Angeles z Tommym Lee Jonesem w głównej roli. To katastroficzne widowisko jest mocno zakorzenione w kliszach gatunku, ma też problem z tym, by wywołać u widza jakiekolwiek emocje względem postaci, ale... to wszystko ogląda się naprawdę dobrze, a Tommy Lee Jones sprawia, że przynajmniej na jego bohaterze zależy widzom. Efekty specjalne sprawiają bardzo realistyczne wrażenie - nawet po latach - i nadal cieszą oko!

Superwulkan – scenariusz katastrofy (2005)

Superwulkan – scenariusz katastrofy to film telewizyjny w formie fabularyzowanego dokumentu, który pokazuje możliwy scenariusz wydarzeń, gdyby wybuchł superwulkan drzemiący pod parkiem Yellowstone. Choć efekty specjalne nie są najwyższej jakości to warto jednak docenić warstwę edukacyjną produkcji, ponieważ dobrze opisuje każdą fazę destrukcyjnej siły natury, a do tego momentami emocjonuje.

Rój (1978)

Film katastroficzny z 1978 roku w reżyserii Irvina Allena, zwanego także "mistrzem katastrofy", zanim ten tytuł po latach nie przejął Roland Emmerich. Obraz poniósł porażkę i zebrał tragiczne recenzje, ale... jest co ciekawe uważany za jeden z filmów tak złych, że aż dobrych. Opowieść o ataku zabójczych pszczół na Stany Zjednoczone brzmi niedorzecznie, ale to się całkiem dobrze ogląda, szczególnie słuchając w tle muzyki legendarnego Jerry'ego Goldsmitha.

Pozostałe propozycje kina katastroficznego

Miłośnicy kina katastroficznego, którym do szczęścia wystarczą po prostu widowiskowe zniszczenia poparte bardzo dobrymi efektami specjalnymi, zapewne nie odpuszczą sobie również tych mniej udanych filmów. Wartymi wspomnienia są m.in. Drapacz chmur z Dwaynem Johnsonem (połączenie Płonącego wieżowca ze Szklaną pułapką), Pompeje z Kitem Haringtonem (efektowna erupcja Wezuwiusza) czy Pełzająca śmierć, który jest średniej klasy horrorem, rozgrywającym się podczas kataklizmu. Z kolei fani wietrznych atrakcji skuszą się na kiepskie Epicentrum (z Richardem Armitagem) i Geostorm (z Gerardem Butlererm), które nie porywają historią, ale całkiem udanie pokazują potęgę żywiołu.
fot. Legendary Entertainment
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj