Premiery kinowe weekendu – 25-27 września 2015 roku
"45 lat", "Król życia", "Noc Walpurgi", "Pilecki", "Sicario" i "Wołanie" - oto premiery kinowe weekendu. Na co warto się wybrać?
"45 lat", "Król życia", "Noc Walpurgi", "Pilecki", "Sicario" i "Wołanie" - oto premiery kinowe weekendu. Na co warto się wybrać?
Premiery kinowe ostatniego weekendu września to przede wszystkim tytuły dla bardziej wymagającego widza. Wyróżnia się thriller "Sicario" w reżyserii Denisa Villenevue'a. Mamy też dramat z Wielkiej Brytanii pt. "45 Years". Poza tym sporo polskiego kina - komedia "Król życia", kino artystyczne "Noc Walpurgi", fabularyzowany dokument "Pilecki" oraz dramat "Wołanie".
"Sicario"
Nowy thriller reżyserowany przez Denisa Villeneuve'a, twórcę świetnie ocenianego "Prisoners". Filmowiec zebrał świetnych aktorów w obsadzie swojej nowej produkcji - Emily Blunt, Josha Brolina i Benicio del Toro. Obraz już zbiera bardzo dobre recenzje.
Trzyma w napięciu, świetnie zagrany, wywołuje emocje i ma niesamowite zdjęcia - tak dziennikarze chwalą thriller nazywany przez wielu jednym z najlepszych filmów 2015 roku. Do tego wszystkiego komplementują wciągającą historię o walce z narkotykowym kartelem oraz gęstą atmosferę. Wszystko tutaj współgra i zapada w pamięć.
W niewielu krytycznych opiniach zarzuca się reżyserowi, że nie wgryzł się głębiej w historię, tworząc tak naprawdę zwyczajny film akcji, w którym trup ściele się gęsto.
Opis: Akcja „Sicario” skupia się na policjantce z Arizony, która przechodzi przez meksykańską granicę, by dorwać narkotykowego króla.
[video-browser playlist="714984" suggest=""]
"45 Years"
Brytyjski dramat w reżyserii Andrew Haigha. W obsadzie między innymi świetna Charlotte Rampling, która według krytyków stworzyła nie tylko jedną z najlepszych ról w swojej wyjątkowej karierze, ale także jedną z najlepszych kreacji 2015 roku. Jest to kobiecy film zrealizowany przez mężczyznę. Krytycy wychwalą reżysera za stworzenie przejmującego, emocjonującego i poruszającego filmu będącego analizą związku na przestrzeni wielu lat. Robi to subtelnie i prawdziwie. Film dla oczekujących prawdziwej historii z wyśmienitymi rolami.
Opis: Już za tydzień Kate Mercer (Charlotte Rampling) uczci wraz z mężem Geoffem (Tom Courtenay) 45-lecie swojego ślubu. Przygotowania do jubileuszowej imprezy przebiegają nadzwyczaj sprawnie. Do Geoffa przychodzi jednak nieoczekiwany list. Ciało jego pierwszej miłości, zamrożone w lodowcu, zostało odnalezione w szwajcarskich Alpach. Kiedy pięć dni później ma się odbyć z dawna oczekiwana uroczystość, okazuje się, że być może nie ma już małżeństwa, którego rocznicę można by świętować.
[video-browser playlist="750203" suggest=""]
"Król życia"
Debiut reżyserski Jerzego Zielińskiego, uznanego polskiego operatora. Oto pierwszy polski feel good movie, czyli film mający na celu naładowanie widza pozytywną energią. Opinie są mieszane - jedni chwalą formę, aktorów (Więckiewcza i Topę), nienachalny humor oraz pozytywny wydźwięk. Inni krytykują sztuczność, drewniane dialogi i niektóre przekombinowane pomysły. Według mnie to tytuł tak pomiędzy - nie jest żenującą produkcją w stylu złych polskich komedii, nie jest też bardzo udaną realizacją pomysłu. Bawi umiarkowanie i pozostawia w pozytywnym nastroju, a to najważniejsze.
Opis: Edward jest najeżony, zaimpregnowany na otaczający go świat. Wszystko go denerwuje. Jakby chodził ciągle w za ciasnych butach. Złośliwy dla żony, niecierpliwy dla córki, prawie nie ma czasu dla swego starego ojca.
Któregoś dnia ulega groźnemu wypadkowi. W wyniku niespodziewanych zdarzeń porzuca swoje dotychczasowe życie, by na nowo odkryć żonę, córkę i otaczający go świat. Zaczyna być szczęśliwy i dostrzegać ludzi i rzeczy, które przecież ciągle go otaczały. Podobno szczęście jest zaraźliwe na odległość 800 metrów. Na to wygląda, bo główny bohater roztacza taką pozytywną aurę.
Edward nigdzie nie wyjeżdża, nie ucieka w podróż dookoła świata, nie jedzie do Amazonii. Mieszka w tym samym mieszkaniu, chodzi tym samym chodnikiem, spotyka tych samych ludzi, ale wszystko jest inne.
[video-browser playlist="739123" suggest=""]
"Noc Walpurgi"
Kino artystyczne oparte na dwóch aktorach - Philippie Tłokińskim i Magdalenie Zajączkowskiej. Film debiutanta Marcina Bortkiewicza był pokazywany podczas 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni, gdzie zebrał w gruncie rzeczy pochlebne opinie. Ładnie zrealizowany, ze świetnymi kreacjami, ale historia czasem zawodzi. Dla widzów wymagających.
Opis: Akcja filmu Marcina Bortkiewicza toczy się w noc Walpurgi, 30 kwietnia 1969 roku, w szwajcarskiej operze, tuż po zakończeniu przedstawienia „Turandot” Giacomo Pucciniego. Gdy gasną światła, ze sceny schodzi wielka diva operowa, Nora Sedler (Małgorzata Zajączkowska). Pod drzwiami jej garderoby czeka na nią dwudziestokilkuletni, skromny dziennikarz, Robert (Phillipe Tłokiński), umówiony na wywiad z artystką. Impulsywna Nora, wielka i nieokiełznana niczym Maria Callas, wyrzuca go za drzwi, ale w końcu zgadza się na rozmowę. Od początku jednak prowadzi z nim misterną grę, nieustannie go przyciągając i odpychając. W powietrzu unosi się erotyczne napięcie. Robert, nie bez wewnętrznych oporów, wyraża na tę dziwną grę zgodę.
[video-browser playlist="749644" suggest=""]
"Pilecki"
Fabularyzowany dokument o życiu rotmistrza Pileckiego, którego historia to dobry temat nawet na fabularny film. Mamy zatem opowieść o wyjątkowej jednostce zrealizowana w interesującej konwencji. Zapowiada się ciekawie.
Opis: Film „Pilecki” to polski fabularyzowany dokument w reżyserii Mirosława Krzyszkowskiego przedstawiający historię rotmistrza Witolda Pileckiego od czasów jego młodości, poprzez działania w czasie II wojny światowej, aż do uwięzienia i śmierci w maju 1948 roku.
[video-browser playlist="750204" suggest=""]
"Wołanie"
Debiut w reżyserii Marcina Dudziaka to kino artystyczne dla widza wymagającego, film bowiem oczekuje od oglądającego pełnego skupienia i myślenia nad tym, o czym opowiada reżyser. Historia relacji ojca z synem podczas wyprawy w dół górskiej rzeki budzi emocje i potrafi zapaść w pamięć.
Opis: Męska wyprawa ojca i syna w dół górskiej rzeki daje początek tej prawie pozbawionej słów historii. „Wołanie” to nieśpieszna, poetycka opowieść o wyjątkowych chwilach w życiu dziesięcioletniego chłopca, kiedy to coś nieuchwytnego, a jednak przeczuwanego odsłania przed nim swoje znaczenie. Niepojęta dla niego samego ciekawość i pragnienie nowych doznań stają się silniejsze niż strach przed wciąż nie do końca rozpoznanym światem. Poczucie samotności i braku bezpieczeństwa, pomimo obecności ojca, staje się dla chłopca doświadczeniem zapowiadającym jego przemianę. Długie, statyczne ujęcia ukazują, zdawałoby się, zwyczajną wakacyjną wędrówkę. Wszechogarniająca przyroda, w której dominuje obraz płynącej rzeki, wnosi coraz bardziej wyczuwalne, choć trudne do uzasadnienia napięcie. Kiedy zagrożenie staje się realne i konkretne, chłopiec zdaje się być na nie przygotowany, jednak nic nie będzie już dla niego takie, jakie było przedtem.
Wołanie zwiastun from Marcin Dudziak on Vimeo.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat