Player.pl jest jednym z najchętniej wybieranych serwisów VoD w Polsce. Według najnowszych badań przeprowadzonych przez Geminus/PBI w skali miesiąca przyciąga do siebie przeszło 3,6 miliona użytkowników, ustępując na tym polu wyłącznie serwisowi cda.pl. I choć można znaleźć w nim popularne treści ze stacji TVN24, nikną one w natłoku treści rozrywkowych.

Grupa TVN Discovery Polska wyszła z założenia, że na rodzimym rynku brakuje platformy VoD, która dystrybuowałaby wyłącznie materiały o charakterze publicystycznym. Tak powstały pierwsze szkice TVN24 GO, hybrydowej usługi wideo skierowanej do osób zainteresowanych dostępem do najważniejszych informacji z kraju i ze świata.

Nowy serwis znacząco różni się od tego, co obecnie firma oferuje czytelnikom na łamach portalu tvn24.pl, zarówno pod kątem funkcjonalności, jak i kosztów korzystania z usług, o czym mogłem przekonać się podczas kilkudniowych testów przedpremierowych.

Nie bez powodu wspomniałem we wstępie o Player.pl, gdyż TVN24 GO będzie funkcjonował na podobnej zasadzie. To klasyczny serwis VoD, który odpalimy na przeglądarkach internetowych, urządzeniach mobilnych oraz inteligentnych telewizorach. Prosty interfejs graficzny i czytelny podział na kategorie sprawiają, że bardzo łatwo odnaleźć w nim pożądane treści. Przynajmniej na razie, dopóki usługa funkcjonuje w wersji beta. Abonenci oprócz treści na żądanie znajdą tu także cztery kanały emitowane na żywo: TVN24 i TVN24 BiS oraz GO1 i GO2.

Warto zauważyć, że operator umożliwi cofnięcie transmisji aż do dwóch godzin. W przypadku TVN24 i TVN24 BiS będziemy mogli także obejrzeć materiały wyemitowane na antenie z ostatniego tygodnia. Jeśli zaś chodzi o kanały GO1 oraz GO2, to będą tam emitowane wszystkie relacje, które z jakichś powodów nie mogły trafić do głównej ramówki. To tam obejrzymy przebieg konferencji prasowych, obrady sejmu, relacje z najróżniejszych komisji czy materiały zza kulis.

Szkoda, że TVN udostępnił nam tę usługę już po wyborach do Parlamentu Europejskiego, gdyż w okresie jej testów natrafiłem tylko na dwa materiały ekskluzywne – materiał z przygotowań dziennikarzy do realizacji reportażu oraz relację z posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. W okresie wyborczym kanały te mogą okazać się ciekawym źródłem informacji. W sezonie ogórkowym będą transmitować nagrania z kamer TVN rozmieszczonych po całym kraju, np. monitorujących wysokość fali powodziowej na Wiśle czy transmitujących widok na polskie plaże.

Wśród materiałów VoD znajdziemy takie produkcje jak Kropka nad i, Szkło kontaktowe, Xięgarnia, Horyzont czy Fakty. Dużym plusem jest z pewnością szybkość funkcjonowania serwisu, materiały wczytują się błyskawicznie. Udostępnienie usługi szerszemu gronu użytkowników nie powinno niczego w tej kwestii zmienić, gdyż usługa działa w oparciu o rozwiązania chmurowe Amazonu, które w czasie rzeczywistym skalują zapotrzebowanie serwerów na moc obliczeniową.

Zdjęcie: TVN24 GO

Twórcom nie udało się jednak uniknąć kilku drobnych potknięć, które – mam nadzieję – nie będą występować w finalnej odsłonie TVN24 GO. O ile nie przeszkadzają mi reklamy w relacji na żywo z kanałów TVN24 i TVN24 BiS, to wolałbym nie oglądać ich w sekcji VoD. Skoro nadawca pobiera od użytkownika opłatę abonamentową, przy przenoszeniu materiałów z anteny do biblioteki treści na żądanie, mógłby zadbać o wycięcie reklam.

Ramówka historyczna także wymaga dopracowania, gdyż godziny emisji programów zostały ustalone na sztywno. A jak dobrze wiemy, w telewizji informacyjnej ramówka jest dość płynna, przerwy reklamowe nie pojawiają się o ściśle wyznaczonej godzinie. Jeśli w programie napisano, że np. jeden z porannych serwisów informacyjnych rozpoczął się o 9:40, to usługa cofnie relację dokładnie do tej godziny. Nawet jeśli w rzeczywistości program wystartowała minutę wcześniej. Zaimplementowanie podglądu przewijania, małego okienka, które wyświetla klatkę nagrania, kiedy najedziemy na linię czasu, znacznie ułatwiłoby  przewijanie materiału.

Szkoda, że na kanałach GO1 i GO2 nie zaimplementowano funkcji Point of Interest. Przewijanie dwugodzinnej relacji, aby sprawdzić, czy coś ciekawego nadawano ostatnio na antenie, nie jest przyjemne. Wystarczyłoby, aby usługodawca POI oznaczył na liniach czasu moment, w którym rozpoczęto jakąś transmisję, aby te internetowe kanały stały się znacznie bardziej funkcjonalne. Na razie w serwisie brakuje także funkcji pobierania treści, aby obejrzeć je w trybie on-line, ale być może w przyszłości pojawi się taka funkcja.

Dla kogo i za ile?

Przejdźmy do najważniejszej kwestii – czyli ceny TVN24 GO oraz dostępności serwisu. Już dziś na stronie tvn24.pl można opłacić abonament pozwalający oglądać TVN24 przez internet, ale cena tego pakietu jest odpychająca. Mało kto jest skłonny zapłacić aż 29,90 zł za miesięczny dostęp do jednego kanału telewizyjnego. To tylko o 4 zł mniej niż zapłacimy za najtańszy abonament Netflixa.

Na szczęście TVN24 GO znacznie lepiej wpisuje się w bieżące trendy. Wysokość miesięcznego abonamentu to tylko 10 zł, w tej cenie otrzymujemy cztery kanały na żywo z opcją dwugodzinnego cofania transmisji oraz pełną bibliotekę programów na żądanie. Na dodatek abonent może korzystać z serwisu na dwóch urządzeniach jednocześnie. Z kolei osoby nieopłacające subskrypcji, choć nie mogą śledzić kanału wideo na żywo ani przeglądać biblioteki VoD, uruchomią transmisję audio z kanałów TVN24 i TVN24 BiS.

W pierwszej fazie wdrożeniowej z TVN24 GO będziemy mogli skorzystać z serwisu za pośrednictwem przeglądarki, aplikacji na Androida oraz inteligentnych telewizorach od LG i Samsunga. W niedalekiej przyszłości twórcy serwisu planują udostępnić go także na Android TV oraz iOS-a, aby zapewnić tym sobie dostęp do jak najszerszego grona odbiorców.

Okres wakacyjny będzie czasem intensywnego testowania funkcjonowania serwisu i doszlifowywania jego możliwości. Betatesty usługi mają zakończyć się na jesieni, jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. TVN24 GO startuje 30 maja, serwis będzie dostępny pod adresem go.tvn24.pl. Aplikację można ściągnąć w Sklepie Play oraz z iTunes.