Uncharted - dlaczego seria gier Naughty Dog to idealny materiał na film?
Uncharted to seria gier, która znakomicie może sprawdzić się jako cykl filmowy. Oto argumenty, które za tym przemawiają. Okazją do przyjrzenia się serii jest premiera filmu Uncharted, która odbędzie się już 18 lutego w kinach.
Uncharted to seria gier, która znakomicie może sprawdzić się jako cykl filmowy. Oto argumenty, które za tym przemawiają. Okazją do przyjrzenia się serii jest premiera filmu Uncharted, która odbędzie się już 18 lutego w kinach.
Gdy seria gier Uncharted wchodziła na rynek, mówiło się, że jest to growy spadkobierca cyklu filmów o Indianie Jonesie. Główny bohater, zafiksowany na punkcie historii i poszukiwania skarbów, to awanturnik, który w każdej części rozwiązuje tajemnicze sprawy, staje przed uzbrojonymi po zęby przeciwnikami i zwiedza kilometry ruin, aby w końcu odkryć upragniony artefakt czy owiane legendą miejsce. To przecież brzmi jak streszczenie jednego z filmów o Indym! Seria gier o Nathanie Drake'u wzniosła gatunek opowieści przygodowej na zupełnie inny poziom i sama stała się bardzo filmowym, gotowym materiałem na wysokobudżetową produkcję, którą moglibyśmy zobaczyć (i zobaczymy!) na wielkim ekranie. Jako fan cyklu postanowiłem przyjrzeć się elementom, które decydują o tym, że gry Naughty Dog o poszukiwaczu skarbów są idealnym materiałem na film.
Zacznijmy od tego, że historia w produkcjach od Naughty Dog to gotowy scenariusz, który można przekuć na filmowe medium. Zwykle gry dzielą się na te, w których fabuła jest dodatkiem do rozgrywki, i na te, w których jest ona ważnym czynnikiem decydującym o grywalności. Seria Uncharted oczywiście należy do tej drugiej grupy. Fabuła bardzo naturalnie przenika się z rozgrywką. Sam czasami czułem się tak, jakbym oglądał jakiś interaktywny film. Znakomicie oddaje to choćby scena aukcji z części Uncharted 4: Kres Złodzieja. Mamy w niej elementy skradankowe, platformowe i strzelankowe, które zadowoliły moje gamerskie serce, ale również doskonałe prowadzenie narracji ze świetnym montażem i dobrze stopniowanym napięciem, co uradowało mój zmysł kinomana. Na pochwałę zasługują też świetne sceny akcji i dobre relacje postaci. Do tego jest tu ciekawa fabuła, która sprawia, że Uncharted staje się czymś więcej niż kolejną grą wideo.
I właśnie tak można postrzegać całą serię od Naughty Dog. To gry wideo, które przebiły się przez ścianę tego medium. Rozgrywka, historia i sposób prowadzenia narracji doskonale przeplatają się w każdej grze z cyklu. Można poczuć się tak, jakby było się w środku bardzo dobrze napisanego filmu przygodowego. Po prostu rozgrywka popycha opowieść do przodu, a fabuła napędza rozgrywkę. Trzeba pochwalić także scenariusze tych gier - wielu scenarzystów w Hollywood mogłoby czerpać z nich inspiracje. Jest to najzwyczajniej w świecie świetne kino przygodowe ubrane w postać grową. Po przejściu każdej kolejnej odsłony serii chce się do niej wracać, aby jeszcze raz przejść drogę do odkrycia skarbu z tymi świetnie napisanymi bohaterami. Nieważne, czy jest to poszukiwanie zaginionego miasta w Tybecie, czy ukrytej osady piratów w madagaskarskiej dżungli. To wspaniałe kino nowej przygody.
Warto zwrócić uwagę na to, że seria Uncharted wyróżnia się również pod względem realizacji scen akcji, które sprawiają wrażenie filmowych. Doskonałym przykładem w tym wypadku jest już ikoniczna sekwencja z pociągiem z Uncharted 2: Pośród Złodziei, która trwa kilka rozdziałów. Szczerze? Dawno nie widziałem tak dobrze zrealizowanej sceny akcji w kinie, mimo wszystkich dobroci, które mają do dyspozycji wysokobudżetowe produkcje. Zapewne chciałby takie tworzyć Michael Bay, ale woli stawiać na wybuchy i CGI. To sceny, które można odtworzyć w filmach. Dobrym przykładem staje się kolejna kultowa sekwencja z samolotem z Uncharted 3: Oszustwo Drake'a. W produkcji, którą niedługo zobaczymy, została ona praktycznie odtworzona, mimo że widowisko nie opowiada historii znanej ze wspomnianej odsłony. To udowadnia, że opowieści w Naughty Dog to gotowe materiały do pokazania na ekranie. Jest w nich wszystko, czego odbiorca może pragnąć od dobrej, ekranowej rozrywki - kreatywne pomysły realizacyjne, wartka akcja, przy której nie można się nudzić, oraz widowiskowe elementy, które mają za zadanie zachwycić, sprawić, że widz będzie zbierał szczękę z podłogi.
Seria ma popkulturowy potencjał! Nie ukrywajmy, Nathan Drake i spółka już dawno wyszli poza growe ramy. To prawdziwy fenomenem, który jest porównywalny do wspomnianego na początku artykułu Indiany Jonesa. Jednak nie zmienia to faktu, że większość osób, które kojarzą głównego bohatera i jego przygody, to gamerzy, z czego zdecydowanie największy odsetek stanowią posiadacze PlayStation. A świat Nathana Drake'a i jego przygód to coś o ogromnym popkulturowym potencjale, z całą paletą charakterystycznych postaci (o tym za chwilę dłużej), sekwencji czy nawet ikonicznych przedmiotów - jak choćby pierścień Nathana czy koszula Sully'ego. Innymi słowy: franczyza od Naughty Dog zachwyci nawet tych, którzy na co dzień nie mają nic wspólnego z gamingiem. Seria już ma bardzo silną fanbazę (do której sam należę), jednak nowe medium może sprawić, że Nate i spółka znajdą sobie przytulny kąt w panteonie ikon popkultury na wiele, wiele lat.
Na koniec chciałbym wspomnieć o najważniejszym czynniku, decydującym o filmowości serii - postaciach! To po prostu bohaterowie, którym aż chce się kibicować. Nawet mając świadomość, że kierujemy ich poczynaniami, stresujemy się tym, co może ich za chwilę spotkać. Wielu z nas zamieniłoby się miejscem z Nathanem, by móc odkrywać skarby, strzelać do bandytów, zwiedzać ruiny i przeżywać niesamowite przygody. To synonim wolności, której czasem nam brakuje. Sully to poczciwy wujek, z którym każdy z nas chciałby wypić piwo i posłuchać jego ciekawych opowieści. To człowiek, na którego zawsze można liczyć. Natomiast Chloe i Elena to twarde babki, które rozstawiają wszystkich po kątach - nie uznają ściem, nie istnieją dla nich sytuacje bez wyjścia. Podejrzewam, że wielu gamerów chciałoby mieć takie żony. Bohaterowie Uncharted to postacie fikcyjne, jednak mocno zakorzenione w rzeczywistości. Możemy się z nimi utożsamiać, dlatego kibicujemy im i martwimy się o ich losy. Do tego relacje między nimi to prawdziwy fundament tej serii - element, bez którego nie można byłoby mówić o wyjątkowości i filmowości cyklu. Już dla samych wspomnianych bohaterów warto zobaczyć adaptację Uncharted.
Mam nadzieję, że sami zauważyliście, że Uncharted to idealny materiał na filmową serię. Napiszcie w komentarzach, co sądzicie o cyklu.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat