Wes Craven – najlepsze filmy poleca Kamil Śmiałkowski
Wczoraj odszedł jeden z mistrzów kinowego straszenia – Wes Craven. Przez cztery dekady przerażał, bawił, a czasem nawet wzruszał widzów z podziwu godnym talentem świetnego rzemieślnika.
Wczoraj odszedł jeden z mistrzów kinowego straszenia – Wes Craven. Przez cztery dekady przerażał, bawił, a czasem nawet wzruszał widzów z podziwu godnym talentem świetnego rzemieślnika.
Wes Craven to jedno z najważniejszych nazwisk w historii kinowej grozy. Trzy razy wstrząsnął fundamentami gatunku, a obok jego filmów (i tych najlepszych, i tych słabszych) nie sposób było przejść obojętnie. Jego styl i podejście do straszenia ciekawie ewoluowało od debiutanckiego thrillera do pełnych dystansu i żartów z gatunku filmów z XXI wieku. Craven bardzo dobrze wyczuwał, jak należy straszyć kolejne pokolenia nastolatków, by to naprawdę działało.
Świetnie pamiętam moje pierwsze zetkniecie z jego twórczością - był to oczywiście „A Nightmare on Elm Street”. Latem 1987 roku byłem na harcerskim obozie dziennikarskim we Fromborku. W mieście odbywał się filmowy wieczór – poszliśmy gromadką druhen i druhów, obejrzeliśmy film Cravena i zrobił on na wszystkich wielkie wrażenie. Wracaliśmy potem kilka kilometrów lasem do naszego obozu, tuląc się do siebie z dużym zaangażowaniem, tłumacząc to oczywiście emocjami po seansie, a potem rozeszliśmy się do namiotów i okazało się, że samotne zasypianie po takim filmie jest jeszcze straszniejsze niż długi nocny spacer po lesie...
Tak właśnie działał Wes Craven – znajdował to, co naprawdę wywołuje strach, i dawał nam to w dużych dawkach. Oto 10 jego filmów, które do dziś świetnie pamiętam:
"Ostatni dom po lewej stronie" (1972)
Debiut Wesa był filmem łamiącym wszelkie ówczesne tabu. Thriller (nic nadprzyrodzonego w nim nie ma), w którym dwie nastolatki zostają porwane przez brutalny gang psychopatów. Tania produkcja, w której postawiono na wrażenie osaczenia, grozy i brutalne sceny przemocy. Brutalne do tego stopnia, że ten film w wielu krajach był zakazany przez dekady. Tu jeszcze nie widać dystansu do tematu, który z czasem stał się firmowym znakiem reżysera - tu jest wszystko mocno, wiarygodnie i przerażająco. Tym filmem (i kolejnym, „Wzgórza mają oczy”) Craven po raz pierwszy pokazał innym, jak straszyć.
[video-browser playlist="745697" suggest=""]
"Potwór z bagien" (1982)
Na mojej liście nie może oczywiście zabraknąć adaptacji komiksu. Nieskomplikowana i sympatyczna adaptacja średnio popularnego komiksu nie była jakimś wielkim sukcesem, ale ładnie namoczona w bagnach pani Adrienne Barbeau wygląda uroczo. Do tego młody Ray Wise, który gra (jak rzadko) pozytywnego bohatera i – rzecz nie do przecenienia przy szerszym spojrzeniu – to właśnie ten film stał się pretekstem do nowej serii komiksów ze Swamp Thingiem, którą po roku przejął młody Alan Moore i przekształcił w jeden z najważniejszych komiksów lat osiemdziesiątych. To tu właśnie zaczęła się rewolucja, która przyniosła nam nowe, dorosłe spojrzenie na amerykański komiks.
[video-browser playlist="745699" suggest=""]
"A Nightmare on Elm Street" (1984)
Początek jednego z najsłynniejszych cyklów grozy w historii kina. Obraz, który miał być comebackiem drugorzędnego aktora, Johna Saxona (znanego chociażby z „Wejścia smoka”), stał się kulturowym fenomenem. Oto okazało się, że skrzyżowanie przerażającego seryjnego mordercy z oniryzmem jest genialną mieszanką, która przyciąga do kin miliony. Jeśli dodać do tego elementy humoru i prawdziwy talent Cravena do ekstremalnych scen śmierci, dostaniemy przepis na świetny cykl. I właściwie poza częścią drugą, gdzie usiłowano nakręcić film w trochę innym klimacie grozy, każda kolejna powielała schemat Cravena i straszyła, śmiesząc. Dodatkowa atrakcja – pierwszy „Koszmar z ulicy Wiązów” to kinowy debiut Johnny'ego Deppa (z bardzo spektakularnym finałem).
[video-browser playlist="745700" suggest=""]
"Shocker" (1989)
Filmy kultowe zwykle nie powstają, gdy komuś zależy - i tak chyba było z „Shockerem”. Oto Craven, zmęczony sukcesem serii o Freddym Kruegerze, chciał pokazać, że potrafi bez trudu stworzyć równie przerażającą bestię i zacząć kolejny cykl. Niestety film o seryjnym mordercy, który podczas egzekucji przedostaje się do sieci elektrycznej i tędy przenosi się, dokąd chce, wyprzedziła swe czasy. Na taką „umowność” grozy skrzyżowaną z brutalnością jeszcze było za wcześnie. Kontynuacji nie było. Dziś ogląda się ten film z prawdziwą przyjemnością, również zerkając na obsadę – wszak Peter Berg wyrósł na niezłego reżysera, a tytułowy Shocker, choć niełatwo go rozpoznać, to Mitch Pileggi, późniejszy dyrektor Skinner z serialu „The X-Files”.
[video-browser playlist="745701" suggest=""]
"New Nightmare" (1994)
Po dziesięciu latach Craven ponownie spotkał się ze swym słynnym monstrum, Kruegerem, i pokazał, jak wykorzystując potencjał sześciofilmowej serii, można wznieść oniryzm na jeszcze wyższy poziom. W tym filmie bohaterami są zarówno postacie z poprzednich części, jak i aktorzy ich grający. I sam Wes Craven. Kino w kinie. Sen we śnie. A wszędzie Freddy i jego słynne metalowe pazury.
[video-browser playlist="745702" suggest=""]
- 1 (current)
- 2
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat