„Arrow”: sezon 3, odcinek 15 – recenzja
Data premiery w Polsce: 22 listopada 2024"Arrow" w 15. odcinku zrzucił na widzów prawdziwą bombę . Oto jeden z najlepszych odcinków tego sezonu.
"Arrow" w 15. odcinku zrzucił na widzów prawdziwą bombę . Oto jeden z najlepszych odcinków tego sezonu.
"Arrow" w 15. odcinku potrafi pozytywnie zaskoczyć drobiazgami. Chodzi mianowicie o zachowanie postaci, które nieraz okazywały się bardzo niedojrzałe. Z jednej strony mamy Theę, która bierze sprawy w swoje ręce i podejmuje dość impulsywne decyzje. Tutaj istotne jest przede wszystkim jej wyjawienie prawdy o Sarze, więc odwaga i być może desperacja panny Queen jest godna uwagi. Z drugiej strony, kto by się spodziewał takiej reakcji Laurel? Zamiast wybuchu, płaczu, krzyków i trzaśnięcia drzwiami mamy poważną i przemyślaną reakcję kobiety na tę informację. Może po prostu oczekuję zbyt infantylnych zabiegów po "Arrow", ale fajnie, że twórcy potrafią czasem podejść trochę na serio do tematu.
Ray Palmer i Felicity stanowią naprawdę niezły duet. Ich wspólne sceny cieszą, bawią i sprawiają wiele frajdy. Może to chemia pomiędzy aktorami, a może to ich geekowaty charakter, który przekonuje i pozwala delektować się dobrze zazębiającą się relacją. Nigdy nie byłem wielbicielem Olicity, bo jakoś ta para do siebie nie pasowała, a tutaj? Jak najbardziej! Dlatego też zbliżenie Felicity do Raya może okazać się zbawienne dla serialu i popularnej bohaterki, która ostatnio nie potrafiła zachwycić urokiem. Atom robi bardzo pozytywne pierwsze wrażenie. Kostium wygląda nieźle, dobrze wpisuje się w konwencję serialu, a fakt, że pozwala latać, wprowadza wiele ciekawych opcji do rozwinięcia w "Arrow".
Wyprawa Olivera i Diggle'a do Nanda Parbat to niestety najgorsze sceny odcinka. Chodzi mianowicie o ich atak na twierdzę Ligi Zabójców, który jest po prostu naiwny. Wiadomo, że to pułapka i Ra's al Ghul nie zawaha się, by poświęcić swoich minionów, by ją zrealizować, ale czemu bohaterowie tego się nie domyślają? Dlatego też wygląda to bardzo źle - scenarzyści z inteligentnych postaci robią w tej chwili amatorów, którzy mają do czynienia z zawodowcami. Można to było rozegrać zdecydowanie lepiej.
[video-browser playlist="663722" suggest=""]
Sceny w Nanda Parbat mogą się podobać przez samego Ra's al Ghula. Ma on wyśmienitą prezencję i naturalnie nie można odmówić mu charyzmy, jakiej powinniśmy oczekiwać. Ważne jest jednak tutaj to, co widzimy i co słyszymy z jego ust. Scena, w której Ra's wyleguje się w jakiejś cieczy, zmusza widza znającego trochę komiksową historię postaci do zadania pytania - czy to jest słynna Jama Łazarza? Zauważmy, jak twórcy pokazują tę pozornie zwyczajną scenę - nawet całość pokazali z góry, byśmy widzieli wszystko w pełnej okazałości. W połączeniu ze słowami Ra'sa o tym, że ma na karku ponad 100 lat, mamy potwierdzenie tezy o Jamie. I jeśli to się sprawdzi, brawo za formę przedstawienia - prosta, acz skuteczna i intrygująca. Zmusza do myślenia i spekulacji.
Sam nie wiem, co do końca myśleć o cliffhangerze. Na pewno jest on szokujący i trudno było spodziewać się takiego obrotu spraw. Argumenty Ra's al Ghula są mimo wszystko przekonujące, bo co jak co, ale Oliver pokazał niezłomność i wytrwałość, która jest godna podziwu. Tylko czy nie jest to trochę naciągane, by z kompletnie obcego Ra's miał robić swojego następcę? I w jakim kierunku miałoby to pójść? Czemu Ra's potrzebuję w ogóle następcy? Ma w końcu córkę (lub córki - nie wiadomo, czy Talia się pojawi...). Intrygujące, ale jednocześnie tak bardzo ryzykowne, że można łatwo wszystko zepsuć, idąc w kierunku abstrakcyjnej przesady.
Czytaj również: „Arrow” – w finale sezonu poznamy nowego łotra
"Arrow" oferuje dobry, ciekawy i przede wszystkim zaskakujący odcinek, który pozostawia widza w takim zdumieniu, jak pamiętny pojedynek Ra's al Ghula z Oliverem. Końcówka sezonu powinna być emocjonująca.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat