„Arrow”: sezon 3, odcinek 3 – recenzja
Arrow w 3. sezonie rozpoczął z wysokiego poziomu, który z każdym kolejnym odcinkiem spada. O ile jeszcze przed tygodniem żałoba po śmierci Sary wypadła nieźle, tak wizyta bohaterów w tytułowym Corto Maltese rozczarowała.
Arrow w 3. sezonie rozpoczął z wysokiego poziomu, który z każdym kolejnym odcinkiem spada. O ile jeszcze przed tygodniem żałoba po śmierci Sary wypadła nieźle, tak wizyta bohaterów w tytułowym Corto Maltese rozczarowała.
Arrow wciąż nie ma sobie równych wśród seriali DC Comics emitowanych w telewizji. Produkcja stacji CW prezentuje się przyzwoicie, szczególnie na tle bardzo młodzieżowego i cukierkowego The Flash oraz sztywnego i pozbawionego emocji Gotham. Można było przypuszczać, że prędzej czy później do serialu powróci wątek siostry głównego bohatera – Thei. Co porabiała panna Queen podczas półrocznej nieobecności i kim się stała pod czujnym okiem swojego ojca, Malcolma Merlyna? Czy odcinek "Corto Maltese" to początek narodzin nowej (super)bohaterki, która w scenariuszu wypełni lukę po Sarze? Wygląda na to, że Laurel Lance ma poważną konkurentkę.
Tym razem twórcy Arrow zrezygnowali z retrospekcji związanych z Oliverem i skupili się na Thei. Pokazali początki jej nauki u Malcolma, który zrobił z niej kogoś znacznie silniejszego i odważnego. Retrospekcje te nie wniosły zbyt wiele, ale pokazały, że relacja pomiędzy ojcem i córką miała niełatwe początki. Trudno wyrokować, jakie plany wobec Thei ma Malcolm, a wiele wskazuje na to, że prędzej czy później zawita do Starling City, podążając za swoją córką. Próby przekonywania bohaterki do powrotu zarówno przez Olivera, jak i Roya były zrealizowane dosyć słabo. Pierwsze podejście brata nie poskutkowało, podobnie jak spotkanie z byłym chłopakiem. Oliver postanowił więc uderzyć w czułe miejsce, zdradzając jeden ze swoich sekretów, dzięki któremu Thea zmieniła zdanie. Jej pozostanie w Corto Maltese dla fabuły serialu nie miałoby kompletnego sensu, dlatego ostateczna decyzja nie zaskoczyła.
Głównym problemem w tym tygodniu okazał się scenariusz. Cały odcinek był tak naprawdę zlepkiem kilku wątków, które zupełnie do siebie nie pasowały. Chcąc na siłę zaprezentować sceny akcji, producenci "dokleili" wątek ARGUS i agenta, którego miał odszukać Diggle. Niech za przykład posłuży sytuacja, w której Oliver przekonuje swoją siostrę do powrotu do Starling City, a kilka sekund później, już w kolejnej scenie, uzbrojony w łuk (stworzony z elementów dekoracyjnych pokoju hotelowego) rozprawia się z przeciwnikami. Być może w przyszłości historia Mike’a Shawa będzie miała większe znaczenie, ale w przypadku "Corto Maltese" posłużyła za wprowadzenie do serialu obowiązkowych scen akcji i strzelania (nie tylko z łuku, ale też z pistoletu).
[video-browser playlist="630899" suggest=""]
Kompletnie rozczarowuje też historia Laurel, która zmierza w mocno przewidywalnym kierunku. Bohaterka chce iść w ślady swojej siostry i wymierzać sprawiedliwość tym, którzy na to zasługują. Zamaskowana i ubrana w skórzaną kurtkę, którą dostała od Sary, zbiera tęgie lanie i ląduje w szpitalu. Odrzucona przez Olivera postanawia na własny sposób odbyć szkolenie i nawiązać do heroicznej postawy zmarłej siostry. Pytanie tylko: po co? W komiksach to właśnie Laurel była Czarnym Kanarkiem, ale chyba nikt z widzów nie wyobraża sobie, by panna Lance zyskała w oczach widzów, rozprawiając się z przeciwnikami u boku tytułowego bohatera. Mało tego – Oliver słusznie odrzucił idiotyczne pomysły swojej byłej dziewczyny, zdając sobie sprawę, że nie takie jest jej powołanie.
Kompletnie oderwane od serialowej rzeczywistości były też wstawki z Felicity rozpoczynającą pracę u Roya Palmera. Na szczęście tutaj jedna ze scen wniosła coś do całej historii i pokazała, że Palmer ma swoje ambitne plany i nie zawaha się ich rozwijać.
Czytaj również: Geoff Johns o telewizyjnym uniwersum DC Comics
3. epizod Arrow rozczarował. Chaos w opowiadaniu historii, przewidywalność i brak sensownego głównego wątku sprawił, że "Corto Maltese" był odcinkiem przejściowym, który z racji powrotu siostry głównego bohatera do Starling City musiał powstać. Oby w kolejnych tygodniach produkcja stacji CW zaprezentowała wyższą formę. Cliffhanger zdaje się to sugerować.
Poznaj recenzenta
Marcin RączkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat