Doktor Who – 07×04
Odcinek pt. "The Power of Three" przez większość czasu prezentuje emocjonalną opowieść o Pondach z Doktorem w tle. Szkoda, że jego koniec pozostawia tak wielki niesmak.
Odcinek pt. "The Power of Three" przez większość czasu prezentuje emocjonalną opowieść o Pondach z Doktorem w tle. Szkoda, że jego koniec pozostawia tak wielki niesmak.
Koncept osadzenia akcji na Ziemi i pokazania codziennego życia Pondów, bez podróży z Doktorem jest czymś, co idealnie pasuje jako przedsmak przed odejściem bohaterów z serialu. Możemy zobaczyć ich zmagania ze zwyczajnym życiem - praca, spotkania towarzyskie, bycie druhną. Sami zaczynają dochodzić do wniosku, że normalności im się podoba, aż pojawia się dylemat, w którym muszą wybrać - zwyczajne życie lub Doktor.
[image-browser playlist="598575" suggest=""]©2012 BBC
Nieźle wyszło osadzenie Doktora w ich codzienności. Tak samo jak nasz bohater, nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że ma on wolne. Dzięki temu widzimy go w sporej ilości humorystycznych i niecodziennych sytuacji. Sam początek wątku z inwazją sześcianów przyzwoity i intrygujący. Co prawda robi tylko za tło dla ukazania emocjonalnego dojrzewania Pondów, którzy przez cały odcinek odkrywają argumenty za normalnym życiem i jednocześnie za podróżami z Doktorem. Pojawia się też ponownie Brian, ojciec Rory'ego, który nadal wciela się w nieoficjalnego towarzysza Doktora.
Im bliżej końca, tym gorzej. Wyjaśnienie całej inwazji zaczyna kuleć w miejscu, w którym dowiadujemy się, że ktoś porywa ludzi na statek kosmiczny. Nie ma satysfakcjonującego wyjaśnienia, ani odczucia zagrożenia. A pokazanie wielkiego złego po raz kolejny udowadnia brak oryginalności twórców serialu - wykapany Darth Vader z "Powrotu Jedi".
[image-browser playlist="598576" suggest=""]©2012 BBC
Efekty specjalne w tym odcinku zostały pokazane z jak najgorszej strony. Gdy opowieść o dinozaurach imponowała wykonaniem, tak tutaj razi sztuczność. Najbardziej niedopracowana scena jest w momencie, gdy bohaterowie stoją przed portalem. Straszliwie razi w oczy problem ze zlewaniem się postaci z dodanym na zielone tło otoczeniem,
Spodziewałem się więcej po "The Power of Three". Najważniejsza część odcinka z Pondami pokazana tak, aby w następnym widz rozumiał wszelkie aspekty towarzyszące ich odejściu, ale to drugi wątek psuje ten odcinek. To zbyt mało, aby czuć się usatysfakcjonowanym, ponieważ jedyne co czuję po seansie to spory niesmak.
Ocena: 5,5/10
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat