Joe Shuster. Opowieść o narodzinach Supermana – recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 19 września 2018Joe Shuster. Opowieść o narodzinach Supermana to wciągająca historia o życiu twórców bodajże najważniejszego z herosów. To także pozycja, która pokaże nam, jak wyglądały początki świata komiksu superbohaterskiego - mnóstwo tu bezwzględności, spomiędzy której chce wyzierać naiwna wiara w marzenia.
Joe Shuster. Opowieść o narodzinach Supermana to wciągająca historia o życiu twórców bodajże najważniejszego z herosów. To także pozycja, która pokaże nam, jak wyglądały początki świata komiksu superbohaterskiego - mnóstwo tu bezwzględności, spomiędzy której chce wyzierać naiwna wiara w marzenia.
W kwietniu minęło 80 lat od komiksowego debiutu Supermana - tamto wydarzenie nie tylko zapoczątkowało, ale i na zawsze odmieniło znaną z historii obrazkowych rzeczywistość superbohaterów. Człowiek ze Stali przez dekady stał się bodajże najważniejszym z nich, postacią, którą dziś odbieramy jako pełnoprawną ikonę popkultury, pewnego rodzaju symbol, na trwałe już zakorzeniony w naszych umysłach. U źródeł stworzenia herosa leży jednak niezwykle interesująca i nader często zaskakująca historia, którą właśnie mamy okazję poznać dzięki komiksowi Joe Shuster. Opowieść o narodzinach Supermana. Jego scenarzysta, Julian Voloj, postanowił, że to sam Joe Shuster będzie narratorem albumu. Artysta zabiera nas w podróż po początkach swojej kariery, przedstawia rodzącą się relację z drugim z twórców najważniejszego ze współczesnych herosów, Jerry Siegel, kreśli wizję wpływu wymyślonej przez siebie postaci na amerykańskie społeczeństwo. Naszą uwagę zwróci przede wszystkim pierwiastek ludzki całej opowieści. Traktuje ona przecież o dwóch naiwnych młokosach, którzy w drodze po komiksowe złote runo musieli mieszkać na ulicy, pracować w zapomnianych przez świat dziurach czy walczyć z nieuczciwym wydawnictwem. Jestem przekonany, że jeśli masz w sobie choć odrobinę miłości do trykociarzy, ta powieść graficzna wciągnie cię bez reszty.
Joe Shuster. Opowieść o narodzinach Supermana to historia pełna wzlotów i upadków, przy czym nie idzie tu wyłącznie o życie Shustera i Siegela. Voloj niezwykle starannie szkicuje i oddaje wiele niuansów mających wpływ na świat komiksu, raz po raz akcentując rozmaite starcia twórców z wydawnictwami jawiącymi się tu jak korporacyjne molochy. Przez karty powieści graficznej przewiną się więc takie postacie jak Bob Kane, Stan Lee czy Jack Kirby - ich obecność ma pokazać, że komiksowi giganci niejednokrotnie musieli zmagać się z tymi samymi problemami, a pieniądz potrafił poróżnić wielu z nich na długie lata. Voloj rozwija oś fabularną w taki sposób, że bezstronne podejście do opowieści coraz częściej będzie zamieniać się w komentarz i swego rodzaju dziejową przestrogę. Scenarzysta kocha bowiem świat komiksu jak mało kto, a w jego historii dostrzega niepokojące zależności, najczęściej finansowe, które deformują artystyczne szaleństwo i twórczą swobodę. Gdy jeszcze dotykają one tak skromnego i wycofanego człowieka jak Shuster, nawet Superman niekoniecznie pomoże...
Voloj bardzo precyzyjnie oddaje ducha pierwszych lat komiksu superbohaterskiego, bez zbędnego lukru narracyjnego, pokazując, że rządziła nim przede wszystkim ludzka bezwzględność i czasami trudne do pojęcia machinacje. Joe Shuster. Opowieść o narodzinach Supermana to pozycja klarowna i przejrzysta - nawet nie mając wielkiej wiedzy na temat początków współczesnych herosów, możemy odnaleźć się i delektować procesem ich tworzenia. Choć głównym zamiarem scenarzysty jest zaprezentowanie graficznej biografii Shustera, to czytelnik wiele razy w trakcie lektury będzie miał wrażenie, że życie tytułowego bohatera nie może być rozpatrywane inaczej niż w kontekście oceny całej branży. Dodajmy do tego jeszcze kapitalną warstwę graficzną, za którą odpowiada Thomas Campi. Rysownik doskonale oddaje ducha każdej z przedstawianych w albumie epok, a to zaklinając lata 30. w nieco baśniowym, choć świetnie kontrastującym z wszechobecnym brudem i biedą krajobrazie, a to korzystając z tradycyjnej kreski, gdy plansze odnoszą się do kolejnych dekad.
Powieść graficzna w kilku momentach pokaże nam związane z komiksami wydarzenia (krucjata doktora Werthama, senatorskie śledztwo), które Voloj traktuje nieco po macoszemu, jakby wychodził z założenia, że każdy z czytelników ma wiedzę na ich temat i sam potrafi nadać konkretnej sprawie szerszy kontekst. Pozostaje jednak życzyć odbiorcom, by Joe Shuster. Opowieść o narodzinach Supermana stała się dla nich raczej dopełnieniem innych lektur o historii komiksu, nawet jeśli kilkanaście stron przypisów uświadamia, jak gigantyczną pracę wykonał scenarzysta i jak bardzo pieczołowicie chciał zadbać o realizm swojego dzieła. Hołd dla twórców Człowieka ze Stali z pewnością został złożony, jednak być może najważniejszy wniosek płynący z lektury jest taki, że czasem samo marzenie to za mało, by na tym świecie postawić sobie artystyczny pomnik. Czasami potrzeba szczęścia, czasami dobrej konfiguracji planet - ot, z Ziemią w jednej linii musi ułożyć się... Krypton.
Źródło: Zdjęcie główne: Super Genius/Screen Rant
Poznaj recenzenta
Piotr PiskozubDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat