Moralny upadek
Data premiery w Polsce: 29 kwietnia 2014Twórcy Arrow kontynuują przemiany postaci Laurel i Roya, jednocześnie wyraźnie przedstawiając nam łotra sezonu.
Twórcy Arrow kontynuują przemiany postaci Laurel i Roya, jednocześnie wyraźnie przedstawiając nam łotra sezonu.
Laurel to postać straszliwie mdła i irytująca, dlatego z ochotą przyjmuję jej aktualne perypetie, które mają kluczowy wpływ na to, kim jest. Zauważmy, że w tym epizodzie zachowuje się jak zawsze i tak też działa na nerwy widza. Jej kolejne błędne decyzje i wplątanie się w sytuację, która bardzo ją przerasta, doprowadzają do jej społecznego i moralnego upadku. Zostaje to przedstawione w sposób w miarę interesujący, bo wszyscy - w pewnym sensie także Oliver - odwracają się od niej. Przez to Laurel zaczyna sięgać dna pod względem emocjonalnym i psychicznym, a to daje nam nadzieję, że dojdzie do śmierci irytującej Laurel i narodzin kobiecej postaci, która przypadnie nam wszystkim do gustu.
Najgorzej wypadają sceny retrospekcji na wyspie, gdyż pełnią rolę zapychacza. Nie mają żadnego wpływu na fabułę i praktycznie niczego nowego nam nie oferują. Samo nakreślenie relacji Olivera z Sarą i Sary z doktorem Ivo jest zbyt powierzchowne i pozbawione jakiegoś większego znaczenia. Tym razem wydarzenia na wyspie nie dostarczają potrzebnych wrażeń i emocji.
[video-browser playlist="617422" suggest=""]
"Blind Spot" to w pewnym sensie historia narodzin bohatera. Wątek Roya jest poprowadzony tak, jakbyśmy oglądali typowe origin story, jakich wiele w komiksowym kinie. Sprawdza się to wyśmienicie, bo scenarzyści nakreślają jego moralny dylemat, niepewność i wewnętrzną walką dobrego "ja" z wpływem Mirakuru. Wykorzystano tutaj nawet schemat pierwszej akcji w roli bohatera, która nie układa się po jego myśli i prawie kończy się tragedią. Klimatyczna końcowa scena rozmowy z Arrowem wzbudza wielki uśmiech, bowiem wiemy, że oglądaliśmy pierwszy etap stworzenia Red Arrowa. Pozostaje jedynie kwestia tego, jak twórcy podejdą do rozwoju bohatera i jaką rolę odegra on w walce ze złem. Nie zdziwię się, jeśli Oliver nie zdradzi mu swojej tożsamości.
Końcówka Arrow zapewnia prawdziwy nerdgasm, jakiego fani tego serialu oczekują. Dostajemy nadzwyczajnie klimatyczny debiut Deathstroke'a, który pokazuje nam się w całej okazałości. Wcześniejsze ukazanie ludzi w tej masce to tylko imitacja. To też dokładnie sygnalizuje, kto tu jest szefem. Blood obok Slade'a wygląda jak przerażone dziecko i posłuszny sługa, który nie ośmieliłby się podnieść wzroku bez pozwolenia. Wygląda na to, że głównym przeciwnikiem superbohatera w tym sezonie jest właśnie Deathstroke, tak jak Black Arrow w pierwszej serii.
Arrow oferuje nam wrażenia i emocje na niezłym poziomie. Wątek Laurel rozwija się w atrakcyjnym kierunku, który daje nadzieję na wyeliminowanie dość sporej wady serialu. Końcowe minuty nasycone są takim klimatem, że nadrabiają niektóre mankamenty odcinka.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat