Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham – recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 23 września 2016Paweł Łoziński tym razem przez ponad godzinę próbuje przenieść nas w świat najprostszych dramatów, przedstawiając wyniszczony nieporozumieniami związek matki i córki. Nagle okazuje się, że te problemy nie są tak odległe, jak się wydaje.
Paweł Łoziński tym razem przez ponad godzinę próbuje przenieść nas w świat najprostszych dramatów, przedstawiając wyniszczony nieporozumieniami związek matki i córki. Nagle okazuje się, że te problemy nie są tak odległe, jak się wydaje.
Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kocham to historia córki i matki – a raczej historia ich nieporozumień. Widz spotyka je podczas ich pierwszej wspólnej wizyty u psychoterapeuty i obserwuje ich następne rozmowy, historie, a także poznaje je same. I choć film nie pokazuje nam szczęśliwego zakończenia, daje promyk nadziei, że może być lepiej.
To, co uderza od samego początku filmu, to bliskość bohaterów. Widz nigdy nie ujrzy sali, w której siedzą postacie - może sobie tylko wyobrazić, w jakiej konfiguracji siedzą i w jakiej odległości od siebie. Przez 76 minut jedynie „gadające głowy” i szara ściana za nimi. Kamera powoli porusza się między bohaterami, nie zawsze pokazując tego, który aktualnie mówi. Czasem widz będzie wpatrywał się w cierpienie i łzy matki, która reaguje w ten sposób na okrutne słowa córki. I to przeszkadza, powodując, że widz chce odwrócić wzrok. Dać intymności. Ale nie może.
Trzeba jednak przyznać, że Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham to film wiele dający do rozmyśleń. Łatwo zranić najbliższe osoby, czasem trudno stwierdzić, dlaczego one nasze pomocne działania rozumieją jako atak. O tym jest ten film - o bezradności i próbie porozumienia. Choć głównym tematem jest matczyna miłość, to tak naprawdę film jest uniwersalny. Każdy poczuje, że był na miejscu matki lub córki. Lub obu.
Dużym plusem filmu jest to, że nie nudzi i nie męczy. Uderza, tak. Wywołuje emocje – również. Ale nie męczy, tylko pozwala razem z bohaterami sunąć po tej historii aż do końca. Pawłowi Łazińskiemu udała się rzecz niesłuchana – nie zanudzić gadaniem trzech głów. To się nazywa talent.
Jednak nie udałoby się to, gdyby nie aktorzy. Wszyscy byli naturalni w swojej grze, może dlatego, że aktorki wykorzystały swoje prywatne doświadczenia. Nadaje to jednak produkcji jeszcze większy realizm, mimo że nie można było „wykorzystać” prawdziwej matki i córki. Tego, że te kobiety nie są spokrewnione, widz nie poczuje ani przez chwilę.
Komu mogę polecić Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kocham? Każdemu, kto chciałby przeżyć swoiste katharsis albo chociaż zobaczyć, jak bardzo uniwersalne są pewne problemy. Ten film to dobra produkcja, warta poświęconego mu czasu.
Źródło: fot. Against Gravity
Poznaj recenzenta
Anna OlechowskaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat