„Straight Outta Compton” – recenzja
Data premiery w Polsce: 4 września 2015"Straight Outta Compton" to film biograficzny, który nie tylko zdołał uchwycić ciekawą historię, ale dostarcza także wielu sprzecznych emocji - wzbudza gniew, wzrusza i bawi. Jest to mieszanka zaskakująco dobra i wciągająca.
"Straight Outta Compton" to film biograficzny, który nie tylko zdołał uchwycić ciekawą historię, ale dostarcza także wielu sprzecznych emocji - wzbudza gniew, wzrusza i bawi. Jest to mieszanka zaskakująco dobra i wciągająca.
"Straight Outta Compton" opowiada o słynny zespole N.W.A. Film skupia się na trzech jego członkach - Eazy-E (Jason Mitchell), Ice Cube (O'Shea Jackson Jr.) i Dr. Dre (Corey Hawkins). Poznajemy ich historię od czasu, gdy żyli na ulicach rządzonego przez gangi Compton w Kalifornii, które w połowie lat 80. było uznawane za jedno z najniebezpieczniejszych miejsc w Stanach Zjednoczonych. Jesteśmy także świadkami sporów, które spowodowały rozpad grupy, a także pracy młodych artystów nad ich solowymi karierami.
Film podzielony jest na cztery części, które jednak tworzą spójną całość. Na początku poznajemy historię N.W.A i jesteśmy przekonani, że obraz będzie opowiadał o grupie jako całości, jednak w pewnym momencie historia rozchodzi się na oddzielne wątki, a każdy opowiada o jednym z trzech raperów.
Życie muzyków jest bardzo ciekawie przedstawione i pełno w nim szczerych emocji. Dzięki temu mamy szansę lepiej ich poznać i zrozumieć. Jednakże najlepszym wątkiem jest ten o powstaniu grupy. Wciąga on widza bez reszty, pozwala poczuć to, co czuli raperzy, i niesie na fali emocji. Ponadto okraszony jest wyrazistą muzyką, która odgrywa bardzo dużą rolę i dodaje rozmachu całemu obrazowi. Sceny koncertów N.W.A są ogromną mocą filmu. Energia płynąca z muzyki i setek ludzi śpiewających z raperami pozwalała poczuć siłę, jaką mieli artyści. Przekazywali oni swoje obserwacje, myśli i opinie za pomącą ostrych tekstów, z którymi identyfikowała się ich widownia. Byli głosem młodych Afroamerykanów, którzy doświadczali nadużyć policji, walk gangów i rzeczywistości życia w getcie. Śledząc wzlot i upadek N.W.A, mamy okazję zobaczyć i zrozumieć, jak wielki wpływ ta grupa ma na współczesną muzykę i popkulturę amerykańską, a także na społeczeństwo i relacje z władzami. Co ciekawe, "Straight Outta Compton" płynnie łączy ze sobą wątki dramatyczne oraz życie raperów w trasie koncertowej, którego nieodłącznymi elementami były alkohol, narkotyki, broń i seks.
[video-browser playlist="677356" suggest=""]
Aktorzy grający w filmie wykonali kawał dobrej roboty. Między Jasonem Mitchellem, O'Sheą Jacksonem Jr. i Coreyem Hawkinsem, którzy wcielili się w główne postacie, czuć niesamowitą chemię. Patrząc na nich, odnosi się wrażenie, że znają się od zawsze. Są swobodni, a ich wspólne sceny nie są wymuszone. Przekonująco wcielają się w braci, którzy mimo że czasem się kłócą i dissują nawzajem w swoich kawałkach, to wciąż troszczą się o siebie. Na wyróżnienie zasługuje O'Shea Jackson Jr., który znakomicie wcielił się w swojego własnego ojca - Ice Cube'a.
Role drugoplanowe także zostały bardzo dobrze obsadzone i odegrane, przez co pomagały budować prawdziwy i wyjątkowy klimat filmu. Na szczególną uwagę zasługują tu Keith Stanfield w roli Snoop Dogga, który w brawurowy sposób pokazał osobowość tego charakterystycznego rapera, oraz R. Marcos Taylor w roli przerażającego i bezwzględnego Suge Knighta.
Fakt, że Dr. Dre i Ice Cube byli producentami filmu oraz mieli wpływ na to, jak zostali przedstawieni, może sugerować, że nie chcieli oni obnażać wszystkich swoich sekretów, złych decyzji i zachowań, dlatego postacie przedstawione są w pozytywnym świetle, a cała historia mogła zostać nieco wybielona. Mimo wszystko "Straight Outta Compton" jest dobrym dramatem i ciekawym filmem biograficznym, który rzuca trochę światła na życie tych ludzi. Muzyka odgrywa w nim ogromną rolę i sama w sobie stanowi odrębną narrację. Nawet osoby, które nie miały wcześniej styczności z rapem albo nie są fanami gatunku, będą potrafiły docenić rolę tej muzyki w kontekście całego filmu, a sama historia także może ich wciągnąć. Natomiast fani raperów i grupy N.W.A mają duże szanse na to, by pokochać tę opowieść, która wywoła u nich prawdziwe emocje, stając się nietuzinkową rozrywką, jakiej oczekujemy po tego typu filmach.
Poznaj recenzenta
A PKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1959, kończy 65 lat