Fot. Materiały prasowe
Fani komiksów i filmów na ich podstawie nie wyobrażają sobie obecnie świata bez Deadpoola. Jego film z Wolverinem zarobił ponad miliard dolarów, a Ryan Reynolds powtórzy rolę w Avengers: Doomsday i prawdopodobnie Secret Wars. Pierwsze dwie kinowe produkcje były hitami, a postać Pyskatego Najemnika przeszła do historii filmów na podstawie komiksów. Nic z tego jednak by się nie wydarzyło gdyby nie przekręt stulecia, do którego w końcu Ryan Reynolds przyznał się otwarcie.
Avengers: Doomsday z 2 legendami Marvela? Jedna z nich (znów) imponuje muskulaturą
W 2014 roku, a zatem na dwa lata przed premierą pierwszego Deadpoola, do sieci wyciekł materiał testowy, który pokazywał jedną ze scen z filmu. Wideo natychmiast podbiło sieć, a fani zaczęli nawoływać do stworzenia pełnoprawnego filmu. Przez lata krążyły plotki jakoby to sam Ryan Reynolds przyczynił się do tego wycieku. Teraz zostało to potwierdzone:
Nakręciliśmy materiał testowy na kilka lat przed filmem, ale studio nie chciało nic z nim zrobić.
Ludzie nie wiedzieli, kim jest Deadpool, a ja go kochałem. Miałem obsesję na jego punkcie, bo podobało mi się, że wiedział, że jest w filmie na podstawie komiksów. To było meta, to było świeże. Materiał testowy istniał i pokazywał, w jaki sposób to mogło działać, ale nie chcieli nic z nim zrobić.
Jakiś d*pek opublikował go w sieci i codziennie rano przed lustrem patrzyłem w jego twarz. Myślałem sobie: "Koleś, co ty zrobiłeś? Możesz mieć przez to problemy prawne!" Internet zmusił jednak studio do zrobienia filmu i po dobie dostaliśmy zielone światło.
Potwierdza to podejrzenia fanów od lat i udowadnia, że gdyby nie interwencja Ryana Reynoldsa i zachwyt fanów na całym świecie, dziś moglibyśmy nie mieć ani jednego filmu z Pyskatym Najemnikiem w roli głównej - zamiast tego są trzy, a każdy dotychczas odniósł wielki sukces.
Najpotężniejsi mutanci Marvela
Źródło: comicbookmovie.com