

Fani pokochali Josha Gada, który użyczył głosu sympatycznemu Olafowi we wszystkich produkcjach związanych z franczyzą Kraina lodu. Aktor wydał niedawno pamiętnik pod tytułem In Gad We Trust, w którym zdradza wiele ciekawostek ze swojej kariery. Szczególne zainteresowanie wzbudziła informacja o tym, jak ubiegał się o rolę w Avatarze Jamesa Camerona z 2009 roku.
Kontrowersyjna adaptacja gry może otrzymać drugą szansę. Disney szykuje reboot?
Josh Gad przegrał walkę o Avatara
W swojej książce aktor opisuje, że nagrał tzw. self tape, czyli wideo z przesłuchaniem do roli w Avatarze, które następnie trafiło do Jamesa Camerona. Kilka dni później otrzymał telefon z zaproszeniem do Los Angeles na ostatni etap castingu w biurach studia Lightstorm. Josh Gad starał się o rolę Norma Spellmana, najlepszego przyjaciela Jake’a Sully’ego. Tak tłumaczy powód, dla którego nie został zaangażowany:

Postacie w filmie zazwyczaj były wiernym odzwierciedleniem swoich aktorów w formie awatarów Na’vi, więc jednym z etapów castingu było sprawdzenie, jak dana osoba będzie wyglądać w tej postaci. Ostatecznie w roli Norma na ekranie pojawił się Joel David Moore.
Przypomnijmy, że Avatar z 2009 roku nadal pozostaje najbardziej kasowym filmem w historii z wynikiem 2,9 mld dolarów. Na trzecim miejscu znajduje się Avatar: Istota wody z wynikiem 2,3 mld dolarów, ustępując jedynie filmowi Marvela Avengers: Koniec gry.
Avatar: Fire and Ash zadebiutuje w kinach w grudniu 2025 roku.
Źródło: variety.com


