Krytycy zgodni: Akolita to jeden z najlepszych seriali Star Wars. Takiej akcji jeszcze nie było!
Krytycy wydali wyrok: Gwiezdne Wojny: Akolita to jeden z najlepszych seriali z tego świata, który oferuje nie tylko dobry scenariusz, ale i niesamowitą akcję, jakiej przedtem nie było w odległej galaktyce. A co poszło nie tak?
Krytycy wydali wyrok: Gwiezdne Wojny: Akolita to jeden z najlepszych seriali z tego świata, który oferuje nie tylko dobry scenariusz, ale i niesamowitą akcję, jakiej przedtem nie było w odległej galaktyce. A co poszło nie tak?
Gwiezdne Wojny: Akolita to nowy serial ze świata, w którym toczyły się filmy Gwiezdnej Sagi. Disney pochwalił się już, że była to największa premiera 2024 roku na ich platformie. To właśnie na Disney+ są już możliwe do obejrzenia pierwsze dwa odcinki serialu, który ma zaoferować coś nowego, ale i znajomego wszystkim fanom. Krytycy mogli już obejrzeć produkcję Leslye Headland i ocenili ją niezwykle pozytywnie, bo na poziomie 92% w serwisie Rotten Tomatoes na podstawie 105 opinii. Katastrofalnie wygląda natomiast licznik ocen od widzów, ponieważ wskazuje on zaledwie na 27%, ale bardzo możliwe jest, że doszło tutaj do review bombingu.
Zachęcamy również do przeczytania recenzji Adama Siennicy i Pauliny Guz z naEKRANIE.
Gwiezdne Wojny: Akolita - recenzje krytyków
Jak w wyremontowanym domu
Krytycy zauważają oraz chwalą, że jest to powrót do innego okresu w świecie Gwiezdnych Wojen, który nie był tak eksploatowany - ani przez seriale, gry czy filmy. Większość z nich skupiała się na wydarzeniach dookoła Oryginalnej Trylogii lub Trylogii Sequeli. Akolita daje wgląd w to, co było przed Trylogią Prequeli George'a Lucasa i dzieje na 100 lat przed pierwszym z filmów chronologicznie. Krytycy cieszą się z powrotu estetyki, która przypomina bardziej połyskliwe i jasne Prequele, ale jest lepszej jakości od ówczesnych filmów. Całej ekipie udało się też zadbać o połączenie tego z efektami praktycznymi, surowością i brudem, które bardziej charakteryzowały Oryginalną Trylogię. Efektem jest świetna dla oka mieszanka tego, co przyziemne, a tego, co niesamowite i wyjęte z innej galaktyki. Ma się wrażenie, że akcja serialu dzieje się na kilka miesięcy przed Mrocznym widmem, ponieważ wszystko jest tak podobne. To idealna pozycja dla wszystkich miłośników Prequeli i tamtego okresu w świecie Gwiezdnych Wojen.
Samo to, że akcja dzieje się w przeszłości nie psuje intrygi i narracji. Mimo wiedzy na temat tego, co stanie się po latach z Republiką, krytycy oglądali serial z zaciekawieniem, a intryga ich wciągnęła. Chociaż Akolita oferuje coś nowego w tym świecie, to wszystkie znane motywy nadal się tam pojawiają. Mroczna siła czająca się w cieniu, miecze świetlne, Moc i jej kreatywne wykorzystanie. To wszystko sprawia, że fani mogą się poczuć, jak w domu, choć wyremontowanym i odświeżonym.
W recenzjach padają określenia, że jest to najlepszy serial ze świata Gwiezdnych Wojen od czasów The Mandalorian. Jest to jednak produkcja inna od niego. Kiedy The Mandalorian można było porównać do westernu, Akolicie bliżej do produkcji o samurajach. Podobnie jak Gwiezdne Wojny: Andor skupia się na przyziemnych elementach tego świata, Akolita rozbudowuje nadnaturalne i fantastyczne elementy odległej galaktyki. James Dyer z Empire Magazine twierdzi jednak, że w porównaniu z Andorem, produkcja Leslye Headland jest mało ambitna.
Co poszło dobrze, a co mogłoby pójść lepiej?
Krytycy pochwalili dwójkę aktorów, mianowicie Amandlę Stenberg w podwójnej roli Oshy i Mae oraz Lee Jung-jae w roli mistrza Sola. Chwalone jest również poszukiwanie własnej tożsamości przez serial, który oferuje coś innego niż pozostałe produkcje z tego świata. Ciepłe słowa otrzymuje także scenariusz, co jest kluczowe w przypadku produkcji, która sygnuje się mianem detektywistycznej. To powiew świeżości, którego to uniwersum potrzebowało.
Nie oznacza to, że Akolita wszystko robi idealnie. Serialowi obrywa się za brak angażujących postaci, a szczególnie te na dalszym planie są niepotrzebne i nie mają większej ani znaczącej roli w całej intrydze. Krytycy powtarzają, że bohaterowie są niemal papierowi i płytcy.
Wisienka na torcie, czyli akcja, jakiej jeszcze nie było
Akcja w Akolicie nie jest podobna do czegokolwiek, co było przedtem w Gwiezdnych Wojnach. To nie jest typowe strzelanie z blastera lub walka na miecze. Choreografia jest porównywana do kina akcji z Hong Kongu oraz filmów o samurajach. Pada nawet porównanie do Przyczajonego tygrysa, ukrytego smoka. Co więcej akcja nie jest tu tylko po to, aby cieszyć oko, chociaż zdecydowanie się jej to udaje, ale przede wszystkim służy za narzędzie opowiadania historii i wynika ze stawki, która jest odczuwalna do tego stopnia, że od razu zaczyna nam zależeć na postaciach.
Zobacz także:
Źródło: rottentomatoes.com
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat