fot. WBIE
Suicide Squad: Kill the Justice League trudno uznać za udaną grę. Dzieło studia Rocksteady było krytykowane nie tylko za rozgrywkę (przypomnijmy, że zamiast produkcji single-player postawiono na grę-usługę z naciskiem na zabawę w kooperacji), ale także za fabułę, w której złoczyńcy rozprawiali się z członkami Ligi Sprawiedliwości, nad którymi kontrolę przejął Brainiac. Okazuje się jednak, że twórcy postanowili wybrnąć z tego ostatniego elementu, ale ich działania nie do końca przypadły do gustu społeczności...
W styczniu zadebiutował finałowy sezon w Kill the Justice League, a wraz z nim ostatni rozdział historii. Dowiadujemy się z niego, że superbohaterowie, z którymi walczyliśmy, byli tak naprawdę... klonami stworzonymi przez Brainiaca. W jednej z ostatnich scen pojawia się prawdziwy Batman, jasno pokazując, że heros nadal żyje. Warto przypomnieć, że taka poszlaka pojawiła się wcześniej, bo mniej więcej w połowie 2024 roku wyszło na jaw, że klonem była już zła wersja Flasha, co mogło sugerować, że podobnie wygląda to w przypadku innych członków Ligi Sprawiedliwości.
Zastosowany przez Rocksteady zabieg, choć teoretycznie zostawia otwartą furtkę dla dalszego rozwoju Arkhamverse, kompletnie nie przypadł do gustu fanom. W mediach społecznościowych dają oni wyraz swojemu niezadowoleniu, a niektórzy wprost mówią, że jest to najgorsza gra na podstawie komiksów DC. A trzeba przyznać, że konkurencja na tym polu jest ogromna, bo w przeszłości na rynek trafiały takie tytuły, jak Superman 64, Catwoman czy Aquaman: Battle for Atlantis. Niektórzy krytykują też samą formę finału, bo twórcy nie zdecydowali się na stworzenie żadnego efektownego, animowanego przerywnika i zamiast tego stworzyli krótką, komiksową wstawkę. Możecie obejrzeć ją poniżej.
Choć Suicide Squad: Kill the Justice League otrzymało już finałowy sezon i ostatnią porcję nowej zawartości, to serwery nadal pozostają aktywne.
Źródło: comicbookmovie.com, x.com