Czy Superman uratuje kino superbohaterskie? Krytycy ocenili nowy film Jamesa Gunna
Krytycy z całego świata mieli już okazję obejrzeć i zrecenzować nowego Supermana od Jamesa Gunna. Czy jest to rewolucja w kinie superbohaterskim, która wnosi coś nowego do gatunku. Przekonajcie się sami.
Krytycy z całego świata mieli już okazję obejrzeć i zrecenzować nowego Supermana od Jamesa Gunna. Czy jest to rewolucja w kinie superbohaterskim, która wnosi coś nowego do gatunku. Przekonajcie się sami.

Człowiek ze stali w końcu nadleciał, a krytycy mieli okazję obejrzeć już pierwszą aktorską produkcję z nowego DCU kierowanego przez Jamesa Gunna i Petera Safrana. Przed uroczystą premierą wiele się mówiło o tym, iż Superman jest "być albo nie być" dla tego rodzącego się uniwersum komiksowego. Wszystko wskazuje na to, że DCU czeka piękna przyszłość.
Superman w serwisie Rotten Tomatoes w chwili pisania tego tekstu otrzymał 150 recenzji, z czego 86% jest pozytywnych. Konkretnie 130 z nich jest "świeżych", a 20 należy uznać za "zgniłe". Wynik będzie się jeszcze delikatnie zmieniać na przestrzeni kolejnych dni, ale można to porównać z DCEU. Gdyby Superman należał do poprzedniego uniwersum, zajmowałby 5. miejsce w rankingu, tuż za:
- Peacemaker: sezon 1 - 93%
- Wonder Woman - 93%
- Shazam! - 90%
- Legion samobójców: The Suicide Squad - 90%
- Superman - 86%
Jak nowy Superman wypada w zestawieniu z poprzednimi filmami o tym herosie? Ten wynik zapewnia nowej produkcji komfortowe miejsce w TOP3:
Co o filmie powiedzieli krytycy? Zapraszamy do przeczytania poniższego podsumowania. Zapoznajcie się również z recenzją Dawida Muszyńskiego z naEKRANIE.pl, który w swoim tekście również nie krył zadowolenia z nowej produkcji Jamesa Gunna.
Superman - recenzje krytyków
Krytycy orzekli jednym głosem - to jeden z najlepszych filmów o Supermanie, jakie stworzono. Choć delikatnie odstaje od kultowej produkcji z Christopherem Reevem, to czerpie z niej inspiracje garściami i składa piękny hołd klasykowi. James Gunn nie usiłował wymyślić koła na nowo, zatem nie jest to rewolucja w kinie superbohaterskim. Nowego Supermana wyróżnia za to świeżość i samo podejście do adaptacji komiksów ze Srebrnej Ery - reżyser nie próbował przedstawiać ikonicznego herosa w nowym świetle, a zamiast tego zawarł jego najważniejsze cechy. To lekka, emocjonująca, przyjemna produkcja pełna nadziei, której kino komiksowe zdecydowanie w tym momencie potrzebowało. Może nie jest to ścisła topka gatunku, ale plasuje się wysoko w osobistych rankingach krytyków. To również charakterystyczna produkcja, która idealnie wpasowuje się do filmografii Jamesa Gunna. Jeśli lubiliście jego dotychczasowe filmy, to ten z pewnością również przypadnie Wam do gustu.
Mieszane opinie otrzymał scenariusz. Z jednej strony docenia się chęci Jamesa Gunna do pogłębienia niektórych wątków i wplecenia motywów politycznych i ważnych dla dzisiejszego świata. Z drugiej strony padają opinie, że Superman jest najlepszy wtedy, gdy reżyser robi to do czego przyzwyczaił już widzów. Chwalony jest w tym miejscu wątek Jimmy'ego Olsena.

Superman to pierwsza aktorska produkcja z nowego DCU i film ten kładzie bardzo dobre fundamenty pod dalszy rozwój uniwersum. Występuje w nim cała masa postaci pobocznych, również superbohaterów, którzy dostają swoje pięć minut i mają istotne wątki w całym filmie. Nie ma poczucia taniego fanserwisu. Każda postać ma coś do zrobienia i ich wątki łączą się bezpośrednio z poczynaniami Clarka Kenta. To dopiero zapowiedź tego, co nadejdzie w przyszłości, ale Superman sprawia, że nie można się jej doczekać.
Wiele pochwał zbiera sam David Corenswet w roli Człowieka ze stali. Pada opinia, że w trakcie seansu nie oglądało się aktora wcielającego w herosa, ale po prostu samego Supermana. Czerpie on garściami z występu Christophera Reeve'a, ale dodaje wiele od siebie i wyróżnia się spośród poprzedników w tej roli. To odpowiedni wybór, choć pada zarzut, że Clark Kent mógłby dostać tyle samo uwagi, co Superman od Jamesa Gunna. Jeśli wychowaliście się na starszych filmach lub komiksach z Supermanem, poczujecie się jak w domu. Świetna jest również Rachel Brosnahan w roli Lois Lane. To silna, zdecydowana kobieta, którą aktorkę idealnie portretuje na wielkim ekranie. To najlepsza Lois od czasów Margot Kidder, choć niektórzy twierdzą, że Brosnahan jest nawet lepsza. Dwójka najlepiej działa we wspólnych scenach. Poczciwy Clark Kent znakomicie kontrastuje z pewną siebie i przejawiającą nieco inne, choć podobne wartości kobietą. Ich sceny są pełne dynamiki. Pada nawet określenie, że ich relacja i chemia na ekranie to najlepszy efekt specjalny całego filmu.

Lex Luthor Nicholasa Houlta to mix kilku poprzednich inkarnacji tego superzłoczyńcy. Łączy w sobie zimną krew Michaela Rosenbauma z Tajemnic Smallville oraz odrobinę szaleństwa Jessego Eisenberga z Batman v. Superman: Świt sprawiedliwości, ale nigdy nie popada w przesadę. Ma w sobie też trochę z Gene'a Hackmana. Wiele pochwał otrzymał również Krypto, którego każda scena wywołuje emocje oraz Mr. Terrific, w którego wciela się Edi Gathegi. Ten ostatni ma być "nowym ulubionym superbohaterem twojego dziecka."
Akcja w Supermanie prezentuje się fantastycznie. James Gunn ma oko do kreowania widowiskowych potyczek z udziałem więcej niż jednej postaci. Ilekroć pojawia się Justice Gang, robi się naprawdę wybuchowo. Kolejną wielką zaletą jest ogromne serce, które posiada nowy film z DCU. To jego największa siła, którą James Gunn skutecznie wyeksponował. Całość cieszy też oko, ale niektórzy uważają, że jest to krok wstecz względem Człowieka ze stali od Zacka Snydera.
Krytycy byli też jednogłośni pod względem przyszłości DCU - jest na co czekać.
Jak Superman wypada na tle innych filmów Jamesa Gunna?
Źródło: rottentomatoes.com




naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1956, kończy 69 lat
ur. 1987, kończy 38 lat
ur. 1976, kończy 49 lat
ur. 1982, kończy 43 lat
ur. 1966, kończy 59 lat

