Razer Kaira Pro HyperSpeed - test słuchawek. Haptyczne wibracje na uszach graczy
Razer Kaira Pro HyperSpeed może i wygląda jak typowy zestaw do gier, ale ma coś, co wyróżnia go na tle konkurencyjnych modeli.
Razer Kaira Pro HyperSpeed może i wygląda jak typowy zestaw do gier, ale ma coś, co wyróżnia go na tle konkurencyjnych modeli.
Słuchawki Razer Kaira Pro HyperSpeed na pierwszy rzut oka wyglądają jak dość typowy zestaw przeznaczony przede wszystkim do gier. Mają jednak pewien element, który wyróżnia je na tle naprawdę licznej konkurencji. Tym czymś są... haptyczne wibracje, które w ostatnich latach zyskały popularność wśród miłośników wirtualnej rozrywki między innymi dzięki zastosowaniu ich w kontrolerach Joy-Con i DualSense. I o ile wibrujący kontroler nie jest dziś niczym dziwnym, o tyle w przypadku słuchawek trudno to sobie wyobrazić. W zależności od wybranego stopnia intensywności oraz konkretnej gry może w ciekawy sposób wzmocnić doświadczenie płynące z zabawy lub... nieco frustrować.
Pudełko jest stosunkowo niewielkie i raczej dość minimalistyczne, a jego kolorystyka od razu kojarzy się z konsolami Sony. Wewnątrz, poza samymi słuchawkami, znajdziemy najpotrzebniejsze akcesoria i dodatki. Jest tam więc instrukcja (większości użytkownikom raczej nie będzie potrzebna, bo obsługa urządzenia jest bardzo intuicyjna, a przyciski opisane są zrozumiałymi symbolami), osobny mikrofon z gąbką oraz kabel do ładowania i dongle na USB-C. Tym ostatnim elementom należy się nieco więcej miejsca. Kabel, wbrew pozorom, jest istotnym elementem zestawu, bo port ładowania w słuchawkach jest tak wąski, że musiałem poszukać w domu innego. Dongle zasługuje zaś na pochwałę z uwagi na asymetryczną konstrukcję, dzięki której można wpiąć go w port USB-C konsoli PS5 w taki sposób, że nie zasłania on standardowego wejścia USB. Dzięki temu możemy z powodzeniem wykorzystać je na przykład do podpięcia kontrolera. Świetna sprawa, bo w zestawie innej firmy, z którego korzystałem na co dzień, musiałem liczyć się z kompletnie niepotrzebnym zablokowaniem nie jednego, a dwóch portów.
Same słuchawki wyglądają raczej niepozornie i na pierwszy rzut oka trudno zauważyć, że to coś ze stajni Razera. Produkty tej firmy kojarzą mi się przede wszystkim z bardzo wyraźnym designem, ciemnymi barwami z zielonymi akcentami i wszędobylskimi LED-ami. Tutaj zaś prawie nie ma po tym śladu. Zamiast tego postawiono na subtelną, czarno-białą kolorystykę, świetnie pasującą do wyglądu samego PS5. Dopiero po bliższym przyjrzeniu się dojrzymy niewielkie logo PlayStation oraz dwa podświetlane symbole Razera, po jednym na zewnętrznej części każdego z nauszników.
Komfort użytkowania i jakość wykonania
Od lat noszę okulary i przez to wiele słuchawek odpada u mnie już na starcie ze względu na kiepską z nimi "współpracę". Na szczęście Razer Kaira Pro Hyperspeed pod tym względem trudno cokolwiek zarzucić. Nauszniki są duże i wygodne, a do tego obracają się o 90 stopni. Dzięki temu nawet przy dłuższych sesjach nie czułem bólu i ucisku w okolicach uszu, co zdarzało mi się często w konkurencyjnych modelach. Jedynym potencjalnym problemem może być fakt zastosowania ekoskóry na zewnętrznej warstwie nauszników (wewnętrzna warstwa, mająca kontakt z głową to już przewiewny materiał), bo podejrzewam, że w upalne, letnie dni może być to niezbyt komfortowe. O tym jednak przekonam się dopiero za jakiś czas, gdy termometry zaczną wskazywać ponad 30 stopni.
Dobre wrażenie robi naprawdę solidny i elastyczny pałąk. Raczej nie trzeba obawiać się, że połamie się po kilku miesiącach, jak zdarzało się to swego czasu w bezprzewodowych słuchawkach Sony do PlayStation 4. Do tego dostajemy kilkustopniową możliwość regulacji, a na górnej, centralnej części zastosowano miękką i elastyczną gąbkę, dzięki której całość wygodnie i stabilnie trzyma się na głowie i nie wywołuje uczucia ucisku.
Uniwersalność
Podstawowym przeznaczeniem Razer Kaira Pro HyperSpeed są oczywiście gry. Nawet w swojej podstawowej formie zestaw sprawdza się bardzo dobrze, oferując przyzwoitą jakość dźwięku już po samym wyjęciu z pudełka, bez potrzeby ingerowania w jakiekolwiek ustawienia. Podejrzewam, że części odbiorców w zupełności to wystarczy. Oczywiście po poświęceniu czasu na konfigurację można wyciągnąć z tych słuchawek znacznie więcej i dostosować brzmienie do swoich oczekiwań. Z pomocą przychodzi aplikacja Razer Audio, w której można wybrać jeden z kilku gotowych profili lub utworzyć swój własny. Wzorem wielu innych produktów Razera, dostosować można także oświetlenie, ale niestety do tego potrzebna będzie kolejna aplikacja. Szkoda, że nie udało się tego zawrzeć w jednym miejscu, bo zdecydowanie nie jestem fanem pobierania osobnej aplikacji do każdego ze sprzętów.
Graczy lubujących się w sieciowej rozgrywce powinien zadowolić także mikrofon, bo ten oferuje naprawdę dobrą jakość dźwięku, a przy tym świetnie usuwa wszystkie trzaski i szumy z otoczenia. Przekonałem się o tym, gdy brałem udział w rozmowie na Discordzie i gdy grałem online przy otwartym oknie wychodzącym na dość ruchliwą ulicę. Towarzysze w żadnym momencie nie skarżyli się na hałas i nie mieli problemów ze zrozumieniem mnie.
Bateria w teorii jest w stanie wytrzymać nawet 30 godzin. To prawda, ale pod warunkiem, że wyłączycie haptyczne wibracje i oświetlenie RGB. W momencie, gdy korzystacie z obu tych opcji musicie nastawić się na znacznie krótszy czas pracy na jednym ładowaniu. Podczas moich testów z wibracjami na maksymalnym poziomie i oświetleniem, słuchawki wytrzymywały około 10-12 godzin. To nadal przyzwoity wynik, ale warto mieć to na uwadze.
Jednym z największych atutów testowanego zestawu jest jego uniwersalność. Dzięki obsłudze bezprzewodowej łączności 2,4 Ghz i Bluetooth (niestety bez możliwości jednoczesnego przesyłania dźwięku z obu urządzeń) Razer Kaira Pro Hyperspeed można podłączyć niemal do wszystkich współczesnych sprzętów. Bez problemu wykorzystacie go nie tylko z PlayStation 5, ale też PS4, Nintendo Switch, telefonami i tabletami z Androidem czy iOS, a nawet Steam Deckiem. Wyjątkiem są konsole Microsoftu, ale wynika to ze specyfiki Xboksów, a nie złej woli firmy Razer.
Wibracje
Przejdźmy jednak do dania głównego, czyli haptycznych wibracji wyróżniających ten model na tle konkurencji. Możemy włączyć je z poziomu samych słuchawek korzystając z jednego przycisku, który odpowiada za włączanie tej opcji i wybór intensywności. Co istotne, wibracje po prostu działają - niezależnie od typu medium czy źródła dźwięki. Nie wymagają żadnej ingerencji ze strony twórców gier, filmów czy muzyki, a tym samym nie trzeba obawiać się, że będą one obsługiwane jedynie w nielicznych tytułach.
Różnica jest odczuwalna nawet na pierwszym, najniższym z ustawień. Słuchawki wyraźnie "pulsują" na głowie przy niektórych dźwiękach, a uczucie to trudno wytłumaczyć i opisać słowami. Mi nieco kojarzyło się to ze staniem na koncercie tuż przy dudniącym głośniku - choć mowa oczywiście o zupełnie innej intensywności.
Początkowo wydawało mi się, że wibracje najlepiej sprawdza się w wyjątkowo dynamicznych tytułach, takich jak pełne akcji strzelanki pierwszoosobowe. Prawda jest jednak zupełnie inna: w tego typu grach słuchawki potrafią przytłoczyć i atakować uszy nieustannymi wibracjami, co szybko daje się we znaki i raczej irytuje, zamiast wzbogacać doświadczenie z rozgrywki. Podobnie sprawa wygląda w przypadku muzyki: ciężkie, gitarowe brzmienia z szybką linią perkusyjną lub dynamiczna, mocna elektronika w połączeniu z wibracjami są ciężkie do zniesienia w większych dawkach.
Wibrowanie Razer Kaira Pro HyperSpeed doskonale pasuje jednak wszędzie tam, gdzie owe wibracje są jedynie dodatkiem, a nie dominują nad resztą - na przykład w tytułach stawiających większy nacisk na eksplorację i atmosferę. Świetnie dopełniają zabawę między innymi z survival-horrorami, potęgując poczucie zagrożenia i sprawiając, że gracz podskakuje jeszcze wyżej przy przerażających niespodziankach.
Razer Kaira Pro HyperSpeed to całkiem ciekawe słuchawki dla graczy. Oferują solidną jakość dźwięku i rozmów, a także przyzwoity czas pracy na baterii, zwłaszcza rezygnując z dodatkowych opcji. Haptyczne wibracje nie są może "system sellerem", ale są ciekawym dodatkiem, który sprawdza się w części gier i może nieźle współgrać z kontrolerem DualSense, dodatkowo zwiększając poczucie immersji.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat