Seriale dramatyczne, które musisz nadrobić
Są takie seriale dramatyczne, które zwyczajnie wypada znać. Przygotowaliśmy listę 10 zakończonych produkcji, które na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat zdefiniowały gatunek dramatu we współczesnej telewizji. Kilka z nich to prawdziwe perełki, które przeszły do historii.
Są takie seriale dramatyczne, które zwyczajnie wypada znać. Przygotowaliśmy listę 10 zakończonych produkcji, które na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat zdefiniowały gatunek dramatu we współczesnej telewizji. Kilka z nich to prawdziwe perełki, które przeszły do historii.
Seriale dramatyczne to temat bardzo szeroki. W poniższym tekście postanowiliśmy się skupić na rasowych produkcjach dramatycznych, dlatego też nie znajdziecie w nim dramatów, które czerpały sporo z innych gatunków telewizyjnych, takich jak science fiction czy fantasy. Nie ukrywamy też, że pod lupę wzięliśmy seriale wyłącznie ze stacji kablowych, bo tylko w telewizji premium (lub basic cable) powstają seriale aspirujące do miana tych najlepszych, najbardziej wartościowych, na których nadrobienie warto poświęcić wiele godzin.
„The Sopranos”
Zestawienie rozpoczynamy od serialu, którego po prostu nie wypada nie znać. W naszych artykułach "The Sopranos" pojawiała się już wielokrotnie i to już się nie zmieni. Produkcję HBO trzeba obejrzeć, bo jest to jeden z tych seriali, które zmieniły postrzeganie współczesnej telewizji. Jednocześnie jest to też jeden z pierwszych seriali, które tak mocno skupiają się na antybohaterze. Tak, "Rodzina Soprano" w 1999 roku przecierała szlaki takim serialom jak "Dexter" czy "Breaking Bad", opierając całą fabułę na postaci złej i bezwzględnej.
"Rodzina Soprano" to serial, o którym można pisać książki. To produkcja, która jako pierwsza (w końcu to HBO!) poruszyła w telewizji takie tematy odnoszące się do współczesnego świata jak rasizm, narkotyki czy dewiacje seksualne. To również serial zawierający wiele odniesień do popkultury, który w kolejnych sezonach świetnie pokazuje, jak wyglądała Ameryka po zamachach z 11 września 2001. Jego popularność rosła z roku na rok, a do dziś jest to niedościgniony wzór serialu dramatycznego, bez którego wiele współczesnych produkcji po prostu by nie powstało.
[video-browser playlist="752830" suggest=""]
„The West Wing”
Reprezentant dramatu politycznego w naszym zestawieniu. To produkcja, która przecierała szlaki w tym gatunku, a robił to nie kto inny, tylko sam Aaron Sorkin. Można założyć, że bez "Prezydenckiego pokera" nie byłoby dziś "House of Cards". Mimo to obie te produkcje trudno ze sobą porównywać. "The West Wing" był znacznie bardziej realistyczny i nie opierał się na jednej postaci, a na całej obsadzie, pełnej różnorodnych i wielowymiarowych bohaterów. Zachwycał też urzekający scenariusz, który mimo tego, że premiera odbyła się 16 lat temu, wciąż jest bardzo aktualny, porusza bowiem masę uniwersalnych problemów, z którymi amerykańscy politycy borykają się do dziś. Wpływ Sorkina na serial był gigantyczny, bo przecież gdy pracował przy "Prezydenckim pokerze" przez 4 sezony, w tym czasie produkcja otrzymała 4 nagrody Emmy w kategorii najlepszy dramat. Czy później było już gorzej? Niekoniecznie. Jako całość to telewizyjne arcydzieło, które każdy fan dramatów politycznych znać musi.
[video-browser playlist="752973" suggest=""]
„Six Feet Under”
Kolejny serial HBO w zestawieniu i - jak pewnie się domyślacie - nie ostatni. Pozornie "Six Feet Under" to zwykła obyczajówka stworzona przez Alana Balla. Po kilku odcinkach okazuje się jednak, że tak dramatycznego serialu, pokazującego, jak cienka jest granica między życiem a śmiercią, w telewizji nie było i zapewne już nie będzie. Ball i HBO stworzyli coś, co na stałe zapisało się w historii telewizji i do dziś jest jednym ze wzorców dramatów obyczajowych traktujących o śmierci. Jak to w przypadku HBO, temat ten pokazany jest odważnie; serial bez cenzury pokazuje, jak ludzka śmierć wpływa na ludzi zawodowo zajmujących się prowadzeniem domu pogrzebowego. "Sześć stóp pod ziemią" to również serial nie do końca łatwy w odbiorze, a szalenie mocno wpływający na psychikę widza. I chyba właśnie w tym tkwi jego największa siła.
[video-browser playlist="752844" suggest=""]
„Sleeper Cell”
To prawdopodobnie najmniej znany serial ze wszystkich w tym zestawieniu. Od jego premiery dzieli nas nie tak dużo, bo 10 lat. Emitowany był na stacji Showtime, która dopiero raczkowała i rozpoczynała walkę o widza jako telewizja kablowa premium, a jak wiemy - wyjść z cienia HBO nie było łatwo. "Sleeper Cell" traktować można jako połączenie serialu "24" i "Homeland", co już samo w sobie jest całkiem niezłą rekomendacją. Była to też jedna z pierwszych telewizyjnych produkcji, które bardzo intensywnie rozwijały temat Muzułmanów, a jednocześnie to też tytuł, który odważnie podchodził do kwestii terroryzmu po 9/11 (podobnie zresztą jak wspomniane przygody Jacka Bauera). Główny bohater, agent FBI, przenika do terrorystycznej komórki planującej atak w Los Angeles i stara się ją "rozbić" od środka. "Sleeper Cell" tworzona była w formie miniserii i zakończyła się na 2 sezonach.
[video-browser playlist="752871" suggest=""]
„Breaking Bad”
Najlepszy serial dramatyczny ostatnich lat - wybitne dzieło Vince'a Gilligana rozpisane na 5 sezonów. Każdy odcinek był dokładnie przemyślany i miał znaczenie dla fabuły. Do tego świetne kreacje aktorskie Bryana Cranstona i Aarona Paula. Siłą "Breaking Bad" jest właśnie fabularna ciągłość. Wydarzenia z pierwszych odcinków mają znaczenie w 4. i 5. sezonie oraz na odwrót. W serii finałowej pojawia się masa nawiązań do premierowej. Wniosek? Najlepiej oglądać ten serial jednym ciągiem. Dodatkowo "Breaking Bad" to rasowy dramat w gruncie rzeczy opowiadający - a jakże - o antybohaterze, którego pokochały miliony fanów na całym świecie.
[video-browser playlist="752874" suggest=""]
Czytaj dalej...
3. sezon Rectify od 4 października emitowany jest na kanale Sundance Channel. 2. odcinek będzie można obejrzeć w najbliższą niedzielę o 22:00.
- 1 (current)
- 2
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat