Kingdom: Ashin of the North – recenzja odcinka specjalnego
Data premiery w Polsce: 23 lipca 2021Kingdom: Ashin of the North to netflixowy odcinek specjalny, który wypełnia tło tajemniczej kobiety dostrzeżonej pod koniec 2. sezonu, odpowiadając po drodze na wiele pytań. Kim jest ta postać? Przyjrzyjmy się, dlaczego ten pozornie zwykły, ale jakże ważny odcinek był kluczowy nie tylko dla całej serii, ale również dla Jun Ji Hyun, która odkrywa swoją tożsamość i tajemnicę kryjącą się za roślinami powodującymi zmartwychwstanie.
Kingdom: Ashin of the North to netflixowy odcinek specjalny, który wypełnia tło tajemniczej kobiety dostrzeżonej pod koniec 2. sezonu, odpowiadając po drodze na wiele pytań. Kim jest ta postać? Przyjrzyjmy się, dlaczego ten pozornie zwykły, ale jakże ważny odcinek był kluczowy nie tylko dla całej serii, ale również dla Jun Ji Hyun, która odkrywa swoją tożsamość i tajemnicę kryjącą się za roślinami powodującymi zmartwychwstanie.
Seria Kingdom powróciła z odcinkiem specjalnym, Kingdom: Ashin of the North, który służy jako prequel do głównej narracji, jak również oferuje nam kilka punktów zaczepienia i nadzieję na powstanie 3. sezonu.
Odcinek specjalny rozpoczyna się wiele lat przed wydarzeniami z pierwszego sezonu. Akcja rozgrywa się w czasach koreańskiej dynastii Joseon, trzy lata po wojnie Imjin. Można więc określić to dzieło jako polityczny horror z epoki z zombie. Został zaadaptowany z serii mangi The Kingdom of the Gods (autorstwa Kim Eun-hee i rysowanej przez Yang Kyung-il). W główną rolę wciela się tajemnicza postać, którą mieliśmy okazję zobaczyć w finale drugiego sezonu. Pokazano nam młodą Ashin (graną przez Kim Si-ah), która uczy się o „roślinie zmartwychwstania”, podczas eksploracji zakazanego obszaru Pyesa-gun.
Ashin powinna być prawdopodobnie uznana za czarny charakter w wielkim planie sagi Kingdom (biorąc pod uwagę śmierć i zniszczenie widziane w głównej serii), ale Kim Eun-hee wykonuje fantastyczną robotę, zanurzając widza w umysł młodej kobiety. Poprzez zwroty akcji, pozwala nam nie tylko wczuć się i podziwiać jej nieustępliwość, ale także kibicować jej krwawej zemście. To emocjonalnie wciągająca podróż, która pozostawia nas tak samo rozwścieczonych, jak główną bohaterkę. Kiedy jednak ujawnia się pełna skala zemsty, nawet najbardziej przychylny widz będzie przerażony deprawacją planu Ashin... Nieczęsto widuje się aktorów tak młodych, którzy są w stanie dobrze oddać rodzaj straty i traumy, jakiej doświadcza Ashin, ale ona robi to wspaniale, w ciągu kilku chwil przeobrażając się z niewinnego dziecka w nieufną, gniewną młodą kobietę. W dalszej części odcinka jest szczególna scena, w której już jako dorosła kobieta, zalewa się łzami i staje w obliczu podjęcia niezwykle trudnej decyzji. Jej wielkie, smutne szlochy sprawią, że sam będziesz płakał. Pomimo negatywnych emocji, którymi kieruje się aktorka, twórcy położyli nacisk na człowieczeństwo i realność sytuacji. Każdy człowiek ma swój próg bólu i traumy, z którym może sobie poradzić. Dobra gra aktorska i umiejętność przekazania emocji są istotne, żeby zbliżyć do siebie widzów. I tutaj to się udaje.
Ograniczony dialog dorosłej już bohaterki był również świetnym i z pewnością przemyślanym krokiem. Miało to swój sens narracyjny i przez to chciało się więcej. Sytuacja kobiety nie wymagała wiele do dodania, a nic nie potęguje siły tak jak czyny. Czasem mniej znaczy więcej i jak najbardziej w tym przypadku wyszło to na plus.
Podczas gdy cały konflikt trwa, poznajemy również genezę wybuchu epidemii zombie, która zdominowała większość Królestwa. Po tym zaskakującym zwrocie akcji dotyczącym prawdziwej przyczyny wirusa, Ashin of the North ujawnia również, w jaki sposób plaga zombie po raz pierwszy rozprzestrzeniła się na ludzi i jaką rolę odegrały w tym zwierzęta. W drugim sezonie Seo-bi dowiedziała się, że robaki żyjące w roślinie są prawdziwym źródłem infekcji. To odkrycie dość wyjątkowe w świecie zombie, zwłaszcza w porównaniu do The Walking Dead. Interesujące jest to, że pod koniec sezonu drugiego widzimy ostatnie ujęcie uśmiechniętej Ashin. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że tryskanie energią i radość nie należy do jej codzienności. Istnieje przypuszczenie, że kobieta celowo rozprzestrzenia wirusa. Ale pytanie brzmi: dlaczego? Jasne jest, że zwierzęta odgrywają kluczową rolę w epidemii zombie. Można powiedzieć, że scena otwierająca Kingdom: Ashin of the North, która przedstawia niewinnego jelenia jedzącego roślinę zmartwychwstania, staje się zarówno kluczem, jak i wskazówką na zrozumienie kolejnych wątków.
Kluczowym momentem w krótkim, ale trzymającym w napięciu teaserze odcinka specjalnego jest scena z młodą bohaterką trzymającą pochodnię i wchodzącą do ciemnej jaskini. Mural i dziwne znaki, które na nim widnieją, stają się początkiem wszystkiego, a towarzyszący w tym momencie tekst: „Aby ożywić zmarłych, trzeba zapłacić pewną cenę", staje się zarówno hasłem przewodnim, jak i zagadką, którą chcemy odkrywać.
Odcinek specjalny wykorzystuje genialne zdjęcia i obrazowanie. Dzięki pozornie ciemnym kadrom, działania bohaterów zyskują pewną głębię i powagę. Paleta barw utrzymana jest głównie w odcieniach czerni, czerwieni i szarości z przeplatającymi się odcieniami pomarańczu i żółci. Sekwencje akcji są nakręcone z dużą szczegółowością. Pięknie uchwycony jest także rozwój Ashin, od pogrążonego w smutku dziecka, do dorosłej kobiety, która doskonale wie, czego chce i dąży do celu. Jej treningi strzelania w lesie, próby polowania - wszystko to pokazuje jej determinację i chęć pomszczenia ojca. Scena, w której młoda Ashin ucieka przed dzikiem i wbiega na pień drzewa, a potem się odwraca, to dorosła kobieta, która nie wie, czym jest strach, i błyskawicznie zabija dzika. To mówi wiele. Scena, w której osoba z plemienia Pajeon-wi przecina powalone zwierzę zombie, pokazana szerokim ujęciem, jest po prostu majstersztykiem.
Tygrys zombie był ciekawym aspektem. Wyglądał o wiele lepiej niż ten z Army of the Dead, Zack'a Snydera. Jest też wykorzystywany o wiele bardziej efektywnie. Był szybszy i bardziej dziki niż ludzkie zombie. Słusznie. Fani genialnej kinematografii i filmów o nieumarłych z pewnością nie będą się nudzić.
Wizualnie nowe miejsca pozwalają reżyserowi Kim Seong-hunowi na zabawę z szeroką gamą świeżych palet geograficznych, niespotykanych w serii Kingdom. Od majestatycznej przestrzeni Mandżurii, przez głębokie i ciemne lasy iglaste, po oślepiająco białe krajobrazy śnieżne - ponura i samotna sceneria północy tylko pogłębia obraz smutku i rozpaczy bohaterów. Pozostając wiernym swojej macierzystej serii, Ashin Of The North zachowuje zachwycającą estetykę Kingdom, z finezją, kadrując surowe tereny, kinowe bitwy, szczegółowe kostiumy z epoki, a nawet ponurą biedę.
Pomijając bardzo drobne dziury fabularne i problemy logiczne, film jest dobrze poprowadzoną i całkowicie porywającą częścią serii Kingdom, która robi wiele, by pogłębić fascynującą mitologię, stworzyć zniewalającego antagonistę i rozszerzyć świat poza postać Księcia Lee Changa, Seo-bi i Yeong-shina. Ashin of the North funkcjonuje fantastycznie jako film z ciekawą „historią poboczną”, która może się podobać nawet tym, którzy nigdy nie widzieli całej sagi. W szerszym sensie nasiona zasiane tutaj otwierają niezliczoną ilość ekscytujących kierunków narracyjnych dla nadchodzącego trzeciego sezonu Kingdom, a nawet potencjalnych spin-offów.
Poznaj recenzenta
Sylwia ChełkowskaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1982, kończy 42 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1990, kończy 34 lat
ur. 1979, kończy 45 lat