Outlander: sezon 6, odcinek 5 - recenzja
Data premiery w Polsce: 3 listopada 2014Ktoś mądry kiedyś powiedział, że tylko wojna może przyjaźń spalić. Najnowszy odcinek Outlandera pokazuje, że te słowa są zasadne. Zbliża się wielki konflikt, a Jamie i Lord John mogą stanąć po przeciwnych stronach barykady.
Ktoś mądry kiedyś powiedział, że tylko wojna może przyjaźń spalić. Najnowszy odcinek Outlandera pokazuje, że te słowa są zasadne. Zbliża się wielki konflikt, a Jamie i Lord John mogą stanąć po przeciwnych stronach barykady.
Najnowszy epizod Outlandera rozwija kilka wątków, ale to kwestie polityczne są tym razem na pierwszym planie. Ameryka znajduje się właśnie w decydującym momencie. Konflikt pomiędzy zwolennikami niezależności i Koroną Brytyjską przybiera na sile. Poszczególne strony zawiązują sojusze, zbroją się i planują działania. Jamie Fraser stoi po stronie wyzwoleńców, ale jego pozycja społeczna i kontakty pozwalają mu działać politycznie również wśród Brytyjczyków. W bieżącym odcinku na scenie pojawiają się starzy znajomi: John Grey i ciotka Jocasta, którzy również prowadzą zakulisowe działania. Obecna sytuacja sprzyja interesom niektórych osób, ale jedynie Jamie ma przewagę nad wszystkimi. To on przecież wie, jak potoczy się historia i kto wygra zbliżającą się wojnę. Jak się okazuje, w talii kart znajduje się Joker. Do gry niedługo włączy się jeszcze jeden podróżnik w czasie, którego obecność twórcy zaanonsowali w samej końcówce epizodu. Nie wiadomo jeszcze, czy będzie on miał wpływ na toczące się wydarzenia polityczne, ale nie ma wątpliwości, że kolejna osoba znająca przyszłość może mocno namieszać w fabule.
Wątek polityczny, jak łatwo jest przewidzieć, dostarcza nam tony dialogów, które niekoniecznie popychają akcję do przodu. Ważną rolę odgrywa historyczna postać, Flora McDonald, pełniąca funkcję symbolu brytyjskich sił kolonialnych. Flora uczestniczy w serii rozmów, które – jak to bywa czasem w Outlanderze – nie zawsze mają znaczenie dla fabuły. Takich momentów w tym wątku jest więcej, a wszystko po to, żeby pokazać rodzący się podział między przyjaciółmi. Można to było zapewne zrealizować nieco bardziej esencjonalnie, ale w takim wypadku nie uświadczylibyśmy ferii barw i kostiumów na przyjęciu Jocasty. Oprawa wizualna serialu wciąż jest na wysokim poziomie i nic dziwnego, że twórcy pozwalają nam delektować się przepychem w warstwie kostiumowej, scenograficznej i charakteryzacyjnej.
Finalnie Jocasta umywa ręce, Jamie otwarcie dołącza do rewolucjonistów, a John Grey staje po stronie króla. Szczególnie relacja tej ostatniej dwójki jest tu istotna, bo wszystko wskazuje na to, że Fraser straci kolejnego przyjaciela. Posiadający pewną pozycję Jamie będzie musiał przystąpić do zdecydowanych działań, co może wpłynąć na cały Fraser’s Ridge. Zbliżająca się wojna z pewnością odbije piętno na mieszkańcach tej spokojnej osady, a decyzje Jamiego mogą przynieść reperkusje dla bliskich mu osób. Jawi nam się więc bardzo ciekawa rozgrywka, w którą zaangażowane jest kilka stron. Indianie, osadnicy, arystokracja, wojsko – mimo że wiemy, jak skończy się ten konflikt, obserwowanie go od wewnątrz jest bardzo interesujące.
Kwestie polityczne dominują odcinek, ale w tle również dzieje się kilka ciekawych spraw. Po pierwsze rusza się nieco w historii Brianny i Rogera. Kobieta spodziewa się dziecka, a jej mąż zaczyna zdawać sobie sprawę, że żaden z niego kaznodzieja. Niestety, w ich wątku wciąż nie ma fajerwerków. Para jest trochę jak „stare dobre małżeństwo”, co nie do końca działa w służbie ich fabularnej atrakcyjności. Nawet niewinny filtr Rogera z zauroczoną nim wdową w rzeczywistości okazuje się dość platoniczny i całkowicie pozbawiony pikanterii. Należałoby nieco podkręcić historię tej dwójki, ale warto pochwalić scenarzystów, że coraz częściej podkreślają futurystyczne pochodzenie bohaterów (samolot w rękach dziecka, piosenka z lat pięćdziesiątych). W bieżącym epizodzie rozwinięto też postać Malvy, która dla odmiany okazuje się bardzo niegrzeczną dziewczynką. Rozwiązłość i do tego czary – wszystko wskazuje na to, że twórcy planują sięgnąć po tematykę polowania na czarownicę. Fakt, że zachowanie Malvy uwarunkowane jest konserwatyzmem jej ojca, czyni całą sytuację jeszcze bardziej niepokojącą. Jest tu szansa na ciekawy wątek.
W Outlanderze zbliża się wojna. Mimo że w najnowszym epizodzie pozornie nie dzieje nic, co mogłoby podnieść widzom ciśnienie, czuć w powietrzu napięcie, które wkrótce doprowadzi do dramatycznych rozstrzygnięć.
Poznaj recenzenta
Wiktor FiszDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat