Zanim bardziej zagłębicie się w tekst, wiedzcie, że zawiera on spoilery z następujących seriali – kolejno: „24”, „ER”, "Grey's Anatomy”, "The Wire”, „Lost”, „Dexter”, „Person of Interest”, „House of Cards”, „The Good Wife”, „Breaking Bad”, „Sons of Anarchy” i „Game of Thrones”. Każdy z nas pewnie nieraz zostawiał szczękę na podłodze po zaskakującej śmierci któregoś ze swoich ulubionych serialowych bohaterów. Tych w ostatnich latach ginęło w telewizji mnóstwo, ale nie zawsze scenarzystom udało się z takiego pożegnania wycisnąć maksimum – jednocześnie zaszokować, ale też wzbudzić u oglądającego wachlarz innych emocji oraz odpowiednio umotywować taki zabieg fabularnie. Każdy do tego typu ekranowych wydarzeń podchodzi oczywiście subiektywnie, więc jeśli o kimś zapomnieliśmy, podzielcie się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach. Zaczynamy:

David Palmer „24

Są seriale, w których trup ścieli się tak gęsto, że wybór tej najbardziej zaskakującej śmierci jest niezwykle trudny. Taką produkcją było bez wątpienia „24”. Wielu mogłoby wskazać na śmierć Teri Bauer w finale 1. serii, co dało widzom jasno do zrozumienia, że ckliwych happy endów w tym serialu nigdy nie uświadczymy (i chwała twórcom za to, że wybrali takie zakończenie, bo alternatywne, szczęśliwe, było nakręcone). Egzekucja Ryana Chapelle’a też dała nam popalić. Jednak prawdziwe trzęsienie ziemi scenarzyści zaserwowali w premierze najlepszego, 5. sezonu - uśmiercili na samym jego starcie byłego prezydenta USA i ulubieńca publiczności, Davida Palmera. Spokojna i niczego niezwiastująca scena nagle zmusiła nas do podskoczenia w fotelach, gdy snajper jednym strzałem ukrócił życie bohatera.
Fot. FOX
 

Dr Robert „Rakieta” Romano „ER

Tu scenarzyści wykazali się soczystą dawką czarnego humoru. Doktor Romano, chirurg uszczypliwy i wręcz wypluwający z siebie sarkastyczne uwagi, to postać, którą kochaliśmy nienawidzić w hicie NBC. Potem jednak zaczęliśmy mu kibicować i współczuć, gdy stracił całą rękę w pojedynku z wirnikiem helikoptera na starcie 9. sezonu. Śmigłowiec nie chciał jednak dać za wygraną i dorwał bohatera w kolejnej serii. Ale zobaczcie, jak to było przewrotnie zrobione! Facet jedzie na dach, widzi obiekt swoich koszmarów i udaje się w miejsce o wiele bezpieczniejsze. Widz myśli – „wow, fajny smaczek, nieźle rozwijają postać”. A potem BOOM! Nikt nie mógł przewidzieć, że skubana maszyna na niego spadnie. [video-browser playlist="711075" suggest=""]

George O’Malley „Grey's Anatomy

Pozostajemy w świecie seriali medycznych. Tym razem bierzemy na tapetę serial Shondy Rhimes, która uwielbia znęcać się nad swoim bohaterami i niemal co sezon któregoś uśmiercać. Zanim jednak zrobiło się to nieco wtórne i mało szokujące, zdarzały się takie zgony w produkcji ABC, które pozostawiały nas w stanie chwilowego osłupienia. Pożegnanie z George'em O’Malleyem było właśnie jednym z tych momentów. Przez chwilę nawet byliśmy skłonni uwierzyć, że George zwyczajnie zaciągnął się do wojska i tak z serialu zostanie wypisany odchodzący z obsady T.R. Knight. Mało kto zapewne powiązał jego wątek z niesamowicie poturbowanym facetem, który uratował kobietę rzucając się pod autobus. Gdy Meredith – a my razem z nią – uświadomiła sobie, z kim ma do czynienia, jej reakcja chyba w pełni oddała to, co czuli widzowie. [video-browser playlist="711080" suggest=""]

Omar Little „The Wire

Świetny Michael Kenneth Williams wcielił się w postrach Baltimore i faceta z żelaznymi zasadami, który nie krzywdził niewinnych, nie przeklinał (co w tym serialu było iście niespotykane) i walczył z handlarzami narkotyków. Ci nie ułatwiali mu życia i próbowali go zabić wiele razy, ale ulubieniec publiczności zawsze oszukiwał przeznaczenie. Gdy serial zbliżał się do wielkiego finału, zaczęliśmy się zastanawiać, czy Omar przetrwa, czy zginie bohaterską śmiercią na ulicach swojego miasta. Scenarzyści byli jednak zimni jak lód i pożegnali postać w sposób, na jaki na pewno nie zasłużyła. Wystarczyła chwila nieuwagi, by jakiś dzieciak dorwał go w spożywczaku.

Zobacz śmierć Omara

Fot. HBO
 

Charlie Pace „Lost

Zanim w „LOST” zaczęły się dziać bardzo, ale to bardzo dziwne rzeczy, a scenarzyści zaczęli bardziej skupiać się na podróżach w czasie niż na rozwoju postaci, każda śmierć potrafiła chwycić widza za serce. Jedną z najbardziej emocjonalnych scen w całym serialu było pożegnanie z Charliem, w którego wcielał się Dominic Monaghan. Fani doskonale pamiętają, że bohater oszukiwał kostuchę przez cały 3. sezon, ale zgodnie z wizjami Desmonda jego dni były policzone. Przestał więc uciekać przed przeznaczeniem i poświęcił się dla dobra ogółu, ostrzegając jeszcze swoich przyjaciół przed zbliżającym się zagrożeniem. „To nie statek Penny” i muzyka Michaela Giacchino wzruszają do dzisiaj. [video-browser playlist="711088" suggest=""]   Na stronie drugiej m.in. Rita Morgan z "Dexter" oraz Joss Carter z "Person of Interest".
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj