Premiery kinowe weekendu – 11-13 września 2015
"Do utraty sił", "Hugo i łowcy duchów", "Karbala", "Nigdy nie jest za późno", "Wizyta", "Prawie jak matka" i "Paryska dziwka i książę' - oto premiery kinowe weekendu. Na co warto się wybrać?
"Do utraty sił", "Hugo i łowcy duchów", "Karbala", "Nigdy nie jest za późno", "Wizyta", "Prawie jak matka" i "Paryska dziwka i książę' - oto premiery kinowe weekendu. Na co warto się wybrać?
Najbliższe premiery kinowe weekendu zapowiadają się ciekawie i różnorodnie - w końcu wrzesień ma do zaoferowania coś ciekawego. Na pierwszy plan wychodzi dramat o bokserze pt. "Southpaw" z Jakiem Gyllenhaalem. Przyciągnąć do kin może też "Karbala", czyli polski film wojenny. Poza tym mamy dramat muzyczny z Meryl Streep pt. "Ricki and the Flash", horror M. Night Shyamalana "The Visit" oraz propozycje mniejszego kalibru: "Que Horas Ela Volta?" i "Connasse, princesse des coeurs".
"Southpaw"
Dramat o bokserze, który na pierwszy rzut oka zapowiada się fenomenalnie. Antoine Fuqua reżyseruje, a autorem scenariusza jest Kurt Sutter, twórca kultowego serialu "Sons of Anarchy". Do tego dochodzi szum wokół Jake'a Gyllenhaala i jego 8-miesięcznego treningu. Krytycy kręcą nosem, ale widzowie oceniają bardzo pochlebnie.
Recenzenci podkreślają, że jest to standardowy bokserski dramat oparty na wszystkich ogranych kliszach z podobnych tematycznie produkcji. Dlatego też, jeśli oglądaliście jakiś film o bokserach, od razu będziecie wiedzieć, jak ten się skończy. Właśnie scenariusz Suttera zbiera za to najwięcej negatywnych słów. Pomimo utartych schematów film dobrze trafia w emocje i ogląda się go bardzo przyjemnie. Krytycy zaznaczają, że wbrew pozorom zwiastun zapowiada inny film, niż w istocie dostajemy. Największymi zaletami jest forma kręcenia walk bokserskich oraz kreacje Foresta Whitakera i Jake'a Gyllenhaala.
Opis: Billy Hope ciężką pracą osiągnął wszystko, czego można oczekiwać od życia. Ma piękną i kochającą żonę, uroczą córkę i wielkie osiągnięcia na ringu. Choć wydaje się to niemożliwe, w ciągu jednego dnia traci wszystko. Billy sięga dna, a jedynym sposobem, by się od niego odbić, jest rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Wsparcie znajduje na sali treningowej prowadzonej przez emerytowanego pięściarza i trenera najtwardszych bokserów amatorów. Dzięki jego wsparciu rozpoczyna największą walkę swojego życia, która ma przynieść mu odkupienie i zwrócić zaufanie bliskich. Najważniejsze stracie w filmie „Do utraty sił” odbędzie się jednak poza ringiem.
[video-browser playlist="675754" suggest=""]
"The Visit"
Nowy projekt często krytykowanego M. Night Shyamalana, którego każdy kolejny film jest według krytyków coraz gorszy (bronią się jedynie pierwsze tytuły - "The Sixth Sense", "Signs" oraz "Unbreakable").
"The Visit" zbiera mieszane recenzje, ale mimo tego jest to najlepiej oceniany film reżysera od 2002 roku. Dziennikarze chwalą go za przypomnienie sobie, jak opowiadać historię z dreszczykiem w sposób prosty, nieprzekombinowany, ale dla niektórych skuteczny. W gruncie rzeczy odtwarza tutaj triki, które dobrze wychodziły w jego poprzednich filmach, ale robi to na małą skalę i dopracowanie.
Inni krytykują reżysera za to, że opowiada banalną historię z nieciekawym końcowym zwrotem akcji. Podkreślają, że jest tutaj wszystko to, za co ludzie lubią i nienawidzą tego reżysera - jest to jedynie robione na mniejszą skale. Według krytyków nie jest to powrót do wielkości, jakiego niektórzy oczekują. Najgorsze jednak jest, że straszą sceny, które w zamierzeniu miały być komediowe, a te straszne śmieszą.
Innymi słowy - jeśli chcecie obejrzeć tani horror z gatunku found footage słynnego reżysera, to jest propozycja dla Was. Sugeruję jednak bardzo duże obniżenie oczekiwań.
Opis: Film „Wizyta” opowiada o przerażającej historii rodzeństwa, które wyjeżdża do swoich dziadków na tygodniową wycieczkę na farmę w odległej Pensylwanii. Brat i siostra odkrywają, że starsza para jest uwikłana w coś bardzo niepokojącego, a z każdym kolejnym dniem ich szansa na powrót do domu maleje.
[video-browser playlist="723139" suggest=""]
"Karbala"
Polski film wojenny o słynnej bitwie z Iraku, w której brali udział polscy żołnierze. Jest to próba nie tylko opowiedzenia ważnej historii, ale też zrobienia pełnego patosu i patriotyzmu filmu w stylu tego, co często robią Amerykanie. Wychodzi dobrze pod względem realizacyjnym, fabularnym i technicznym.
Opis: To były cztery dni piekła… Irackie miasto Karbala. 2004 rok, środek wojny w Zatoce Perskiej. Zaczyna się ważne muzułmańskie święto Aszura. Bojówki Al-Kaidy i As-Sadry atakują miejscowy ratusz City Hall – siedzibę lojalnych władz i policji, w którym przetrzymywani są też aresztowani terroryści. Ich kolejne wściekłe ataki odpiera osiemdziesięciu polskich i bułgarskich żołnierzy, którzy mają zapasy jedzenia oraz broni jedynie na 24 godziny walk. Tracą kontakt z bazą, nie wiadomo, kiedy dotrze wsparcie. Wystrzelawszy niemal całą amunicję, na racjach głodowych, zabijają ponad stu napastników, nie tracąc ani jednego żołnierza. Wygrywają największą polską bitwę od czasów II wojny światowej.
[video-browser playlist="739100" suggest=""]
"Ricki and the Flash"
Mamy tutaj świetną ekipę. Reżyseruje Jonathan Demme ("The Silence of the Lambs") na podstawie scenariusza Diablo Cody ("Juno"), a w głównej roli rockmanki pojawia się Meryl Streep. Dlaczego więc film zbiera mieszane recenzje widzów i krytyków?
Cięgi zbiera Diablo Cody. Okazuje się, że jest to film dość zwyczajny, z ogranymi motywami relacji matka-córka. Do tego jest niemożliwie ckliwy, co momentami wzbudza bardzo mieszane odczucia. Pod względem historii jest po prostu zbyt przewidywalnie i banalnie.
Jonathan Demme robi, co może, by wyciągnąć z tej historii, co się da. I czasem mu się udaje stworzyć dobre, prawdziwe emocje, bo film ten jest w stanie poruszyć. Najjaśniejszym punktem jest oczywiście Meryl Streep, która tworzy wybitną kreację rockmanki i sama wykonuje wszystkie piosenki.
Opis: Supertrio Meryl Streep (trzykrotna laureatka Oscara), Jonathan Demme (Oscar za „Milczenie owiec”, „Filadelfia”, „Rachel wychodzi za mąż”) i Diablo Cody (Oscar za scenariusz do filmu „Juno”) w filmie „Nigdy nie jest za późno” przedstawia historię starzejącej się gwiazdy rocka (Streep), która w młodości porzuciła rodzinę na rzecz show-biznesu. Teraz wraca na łono rodziny, a właściwie próbuje pozbierać jej szczątki. Nie jest przy tym pokorna i cierpliwa, tak jak współczująca nie jest jej rozwiedziona córka (Mamie Gummer).
[video-browser playlist="747691" suggest=""]
"Que Horas Ela Volta?"
Brazylijski komediodramat, który zachwycił krytyków. Chwalą wspaniały komentarz społeczny, nutkę słodko-gorzkiego humoru oraz wyśmienite kreacje aktorskie. Na czoło wysuwa się Regina Case w roli niani, która jest centralną bohaterką. Wielu nazywa jej rolę najlepszą w 2015 roku.
Opis: Film „Prawie jak matka” opowiada o Val, która pracuje jako gosposia bogatej rodziny w São Paulo. Pierze, gotuje, sprząta i jest powiernicą 17-letniego Fabinho, którego matka nigdy nie ma dla niego czasu. Val sama ma córkę, ale nie widziała jej od lat. Zostawiła ją w rodzinnym mieście pod opieką krewnych. Niespodziewanie dziewczyna zapowiada swój przyjazd. Jessica jest teraz młodą, pewną siebie kobietą, ma zamiar studiować architekturę w São Paulo i nie przyjmuje do wiadomości relacji państwo-służba. Zamiast zamieszkać w pokoiku matki, zajmuje pokój gościnny, bierze co chce z lodówki, a nawet bawi się w basenie z Fabinho i jego przyjaciółmi. Krok po kroku, niegdyś nienaruszalne reguły domowe zaczynają się rozpadać, wbrew woli Val. I w końcu, w środku awantury między matką a córką, wychodzi na jaw tajemnica Jessiki…
[video-browser playlist="747694" suggest=""]
"Connasse, princesse des coeurs"
Francuski film w pełni nakręcony ukrytymi kamerami. Mała, niezależna, ale zaskakująco udana komedia dla wielbicieli francuskiego humoru.
Opis: Co rozpoczął „Borat”, dokończy „Paryska dziwka i książę”! Porównywana do bezkompromisowych świrów z Jackass aktorka i parodystka, Camille Cottin, zabiera widzów w szokującą i arcyzabawną podróż do Londynu, gdzie planuje randkę z… księciem Harrym. W całości zarejestrowane ukrytą kamerą, zdumiewające i okupione pobytem w więzieniu (!) wyczyny gwiazdy dały Cottin miano Sachy Barona Cohena w spódnicy i błyskawicznie podbiły serca kinomanów. Tryskający humorem, francuski seks w angielskim mieście był hitem wiosny nad Sekwaną. Bezczelną satyrę ze świata mody, mediów i celebrytów obejrzało tam ponad milion osób.
[video-browser playlist="747695" suggest=""]
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat