Jestem mordercą – recenzja filmu [Festiwal Filmowy w Gdyni]
Data premiery w Polsce: 20 września 2016Jestem mordercą to niezwykły polski thriller, który jest jednym z najlepszych rodzimych filmów od lat. Maciej Pieprzyca stworzył coś wyjątkowego.
Jestem mordercą to niezwykły polski thriller, który jest jednym z najlepszych rodzimych filmów od lat. Maciej Pieprzyca stworzył coś wyjątkowego.
Maciej Pieprzyca w 1998 roku stworzył film dokumentalny pod tym samym tytułem, który przedstawiał historię seryjnego mordercy o pseudonimie Wampir (grasował on w Polsce w latach 70. ubiegłego wieku), a teraz przyszedł czas na fabułę opartą na tych faktach. Niektóre elementy, wątki oraz nazwiska zostały zmienione na potrzeby filmu, ale większość wydarzeń rozgrywa się zgodnie z prawdą. Świadomość tego, że to, co oglądamy, jest tak mocno związane z faktami, działa dodatkowo na odbiór.
Kluczem jednak jest to, jak reżyser opowiada tę historię - a robi to w sposób wręcz rewelacyjny. Dzięki odpowiednim zabiegom cały czas jesteśmy trzymani w napięciu i niepewności, bo jeśli nie znamy faktów, nie wiemy, w jaki sposób to wszystko się zakończy. Twórca skutecznie zbija widza z tropu i pozostawia cały wydźwięk opowieści do interpretacji. Czy ten człowiek naprawdę był winny, czy to tylko manipulacja milicji? To działa wyśmienicie, bo powoduje, że chce się rozmawiać o Jestem mordercą i analizować wszelkie niuanse, które opierają się na naszych wyobrażeniach.
Odtworzenie rzeczywistości lat 70. jest wręcz perfekcyjnie. Rzadko kiedy w polskim kinie pojawia się film, który w takich szczegółach byłby w stanie utrzymać iluzję fabuły osadzonej w tym okresie. Wszystko wygląda znakomicie, ma swoje miejsce i jest perfekcyjnie dopracowane. Nie mówię tutaj tylko o scenografii, pojazdach czy otoczeniu, ale też o bohaterach, ich wyglądzie oraz przede wszystkim zachowaniu pasującym do tamtych czasów.
Jestem mordercą nieźle zrywa też z trendem "ciągle ci sami aktorzy" w polskim kinie. Mamy nowe, nieograne twarze za wyjątkiem Piotra Adamczyka, znakomitej Agaty Kuleszy (ta kreacja jest tak inna od jej poprzednich ról, że aż miło się patrzy!), Michała Żurawskiego i Magdaleny Popławskiej. Na osobne wspomnienie zasługuje Arkadiusz Jakubik w roli oskarżonego Kalickiego, który tworzy nadzwyczajną, wyjątkową kreację, pełną emocji i sprzeczności. Ciekawe jest to, że w głównej roli zagrał nieznany szerszej publiczności Michał Haniszewski, który fenomenalnie ukazuje destrukcyjny wpływ śledztwa i rzeczywistości PRL na jego osobę. Tak naprawdę słowa uznania należą się wszystkim członkom obsady - spisują się znakomicie i nawet ograny Piotr Adamczyk nie jest kimś, kto mógłby w jakikolwiek sposób przeszkadzać. Mocny element filmu.
Na widza czeka dobre tempo, sporo humoru, który znakomicie wpasował się w konwencję i nawet na chwilę nie wybijał z rytmu, emocje oraz rozrywkowy wydźwięk, który sprawia, że jest to dzieło, obok którego nie można przejść obojętnie. Często polskie thrillery bardzo chcą być utrzymane w stylu amerykańskim - Jestem mordercą takie nie jest. Pokazuje własny, unikalny styl i poziom napięcia, rozrywki oraz frajdy, jakiego szukamy w najlepszym kinie.
Recenzja została pierwotnie opublikowana 22 września 2016 roku
Źródło: fot. materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1982, kończy 42 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1990, kończy 34 lat
ur. 1979, kończy 45 lat