

The Callisto Protocol to całkiem udana produkcja w klimatach Dead Space, która nie odniosła komercyjnego sukcesu. Teraz, po latach od premiery, dowiadujemy się, czym to mogło być spowodowane. Informacje na światło dzienne rzuca Glen Schofield, reżyser gry, który w ubiegłym roku opuścił studio odpowiedzialne za ten tytuł. Okazuje się, że praca nad projektem nie była łatwa.
Schofield przyznał wprost, że narzekania graczy na małą różnorodność przeciwników są uzasadnione, a finalny produkt odbiegał od pierwotnych założeń. Wskazał on, że z produkcji musieli wyciąć około 3-4 rodzajów wrogów i co najmniej dwóch bossów. Dlaczego tak się stało?
Według reżysera jego zespół produkcyjny zmagał się z pandemią COVID-19. W czasie pracy w biurze co chwila brakowało 20-30 osób z zespołu, którzy chorowali lub dochodzili do zdrowia. Praca zdalna też nie wypadała najlepiej. Niemniej wszystko zaczęło się sypać, gdy wydawca wycofał się z obiecanego dodatkowego czasu na tworzenie gry.
Reżyser miał także plany na kontynuację z Jacobem Lee w roli głównej, niemniej szanse na sequel są znikome.
Źródło: mp1st.com; YouTube.com

