Bromance w serialach: 13 ulubionych przykładów kiedy on kocha jego
Mówią, że przyjaźń bywa silniejsza niż miłość. Szczególnie ta między dwoma mężczyznami, bliska miłości, ale pozbawiona podtekstów i zacieśniająca się na małym ekranie. Oto moje ulubione serialowe przykłady bromansów.
Mówią, że przyjaźń bywa silniejsza niż miłość. Szczególnie ta między dwoma mężczyznami, bliska miłości, ale pozbawiona podtekstów i zacieśniająca się na małym ekranie. Oto moje ulubione serialowe przykłady bromansów.
Etymologia słowa „bromance” nie powinna nastręczać wątpliwości, ale dla porządku wyjaśnijmy, że prefiks „bro” oznacza „brata”, „brachola”, a rdzeń „mance” to nic innego jak „romance”, a więc „romans”. W prostych słowach, brachol plus romans. Wyrażenie ukuł w 1999 roku niejaki Dave Carnie, redaktor magazynu skateboardingowego Big Brother, który mianem tym określił bliskie relacje, jakie zawiązują się w środowisku regularnie przebywających ze sobą skate’ów. Na szerszą skalę termin zaczęto wykorzystywać dopiero około 2005 roku, kiedy pojawił się on w przemyśle filmowym. Obiegowa opinia na salonach Hollywood głosi zaś, że pionierami bromansu w historii show-biznesu byli… Matt Damon i Ben Affleck, których bratersko-przyjacielskie uczucie kontynuowane jest po dziś dzień.
Czym więc jest bromance? To bliska, niezwykle emocjonalna, ale nieseksualna relacja między dwoma (lub więcej) mężczyznami, która jest bardziej intymna i głębsza niż tradycyjna przyjaźń. Granica jest raczej jednak płynna - bromance to nie sztywna etykietka, która musi spełnić definicyjne ramy. To bardziej koncept, który na początku XXI wieku i w obliczu społecznych zmian percepcji i otwartości na kwestie tożsamości płciowej i seksualności, stał się odpowiedzią na silną męską przyjaźń.
Uwarunkowania historyczne nie są przypadkowe. Otwartość emocjonalna i ekspresyjność w wyrażaniu siebie przebijały się do społeczeństw dopiero od lat 70-tych, kiedy burzono utarte konwenanse i zmieniały się modele rodzicielskie. Według badań socjologicznych współcześni mężczyźni nie obawiają się dziś, że okazywanie emocji może być postrzegane jako homoseksualizm, albo oznaka słabości. Wieki, a nawet dekady wcześniej byłoby to nie do pomyślenia. W tym kontekście bromance charakteryzuje się jako wynik szerszej akceptacji kulturowej dla nieheteroseksualnych wyrażeń i gestów, a także intymności pomiędzy mężczyznami, która przekracza kwestie orientacji seksualnej.
W samej popkulturze odróżnia się z reguły bromance od buddy-movies, a także przyjaźni romantycznych, które stanowią inny uczuciowo wymiar męskich relacji. Społeczne zainteresowanie tematem często nakręca filmy i seriale, które odważnie eksplorują różne nastawienia i propagują akceptację dla związków wykraczających poza fizyczność, płciowość, rasę, seksualność etc. Sformułować można tezę, że z racji na dłuższy metraż, to właśnie seriale oferują najżyźniejszy grunt pod rozwój i wielobarwne portretowanie męskich przyjaźni. Przechodząc więc do clou sprawy, oto moje ulubione przykłady z małoekranowego medium:
Sherlock Holmes & John Watson
(Sherlock)
Holmes i Watson to generalnie najbardziej znany przykład bromansu - ich rysunek pojawia się nawet w notce na Wikipedii. Serialowa wariacja BBC z Benedictem Cumberbatchem i Martinem Freemanem najsilniej rezonuje jednak z fanami, głównie za sprawą aktorskiej charyzmy odtwórców. Dla ekscentrycznego i aspołecznego Holmes’a Watson jest ostoją, ale ich odchyły pięknie się uzupełniają. Punktem kulminacyjnym ich przyjaźni była pijacka eskapada, zwieńczona następnie przemową Sherlocka na weselu towarzysza. Największy detektyw popkultury z reguły bierze Watsona za pewnik w swoim życiu, ale ten jeden raz dał znać jakim jest szczęśliwcem mając go u swego boku. Relacja ta bardzo podobnie układała się w kinie, gdzie sparowani zostali Robert Downey Jr. i Jude Law. To z powieści pamiętam jednak jeden z najpiękniejszych cytatów, kiedy Watson za najwyższą formę zażyłości i intymności łączącej ich przyjaźni wskazuję spacer, jaki odbyli w zupełnym milczeniu. To jest właśnie order bromansu.
Gregory House & James Wilson
(House M.D.)
Tak kreacja genialnego i obrazoburczego House’a (Hugh Laurie), jak i jego relacja z Wilsonem (Robert Sean Leonard), jest w prostej linii zaczerpnięta z szkieletu Holmes/Watson. Ich serialowe perypetie również układały się podobnie. Z przekorą stwierdzić można, że – poza Vicodinem – Wilson jest jedynym prawdziwym przyjacielem House’a. Ich typowy dzień najczęściej polegał na docinkach ze strony błyskotliwego doktora, ale gdybym miał wskazać na ulubiony moment duetu, to – poza oczywiście sentymentalnym finałem – odwołałbym się do odcinka, w którym nawzajem płatali sobie złośliwe figle. Bo jak mawiają, kto się czubi, ten się lubi.
Hank Moody & Charlie Runkle
(Californication)
Ich relacja zaczęła się od fundamentu agent-pisarz, ale szybko przerodziła się w coś bardziej zażyłego. Regularnie pakowali się w kłopoty - razem albo na zmianę - ale zawsze się wspierali. Ich przykład dobrze pokazuje fizyczną intymność bromansu, w końcu bohaterowie nigdy nie krępowali się seksualności. Zdarzyło im się wziąć udział w łóżkowym trójkąciku, a Hank (David Duchovny) niejeden raz raczył Charliego (Evan Handler) soczystym całusem – nigdy jednak sceny te nie przybierały homoerotycznego wydźwięku. Było wulgarnie, ale komfortowo.
Steve McGarrett & Danny Williams
(Hawaii Five-0)
Akurat tych dwóch bohaterów dobrze pasuje do definicji macho. Rzadko się uzewnętrzniają i prawie nigdy nie rozmawiają o swoich uczuciach. Ich bliska przyjaźń obudowana została wokół przeciwności charakterów, droczenia się i kąśliwie wesołych dialogów jakie prowadzą najczęściej w trakcie podróży samochodem. Te stały się w perspektywie wszystkich sezonów ozdobą serialu. Po latach wspólnych przygód, Steve (Alex O'Loughlin) i Danno (Scott Caan) potrafią dziś rzucić do siebie „kocham cię”, zachowując jednocześnie kamienny wyraz twarzy.
Tyrion & Bronn
(Game of Thrones)
W świecie Westeros zagrożenia, kłamstwa i manipulacje czyhają za każdym rogiem. Jednymi z niewielu bohaterów, którzy i w takich okolicznościach potrafią zachować dystans i dobrze się bawić, są Tyrion Lannister (Peter Dinklage) i Bronn (Jerome Flynn). Myślą podobnie, mówią co myślą i raczej nie myślą, kiedy w grę wchodzi alkohol i roznegliżowane, urodziwe kobiety. Taka przyjaźń to w brutalnym świecie smoków, magii, wojen i polityki towar deficytowy.
- 1 (current)
- 2
Źródło: zdjęcie główne: BBC
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat