Podsłuchane w redakcji – wrześniowe premiery
Czas premier minął, sezon serialowy rozpoczął się na dobre. Co warto oglądać? Dowiedz się, co na temat wrześniowych premier mówią redaktorzy Hatak.pl.
Czas premier minął, sezon serialowy rozpoczął się na dobre. Co warto oglądać? Dowiedz się, co na temat wrześniowych premier mówią redaktorzy Hatak.pl.
Nie zgadzam się. Mnie się podobało. Dla mnie to było beznadziejne. Ile razy po przeczytaniu recenzji filmu, czy serialu czułeś, że masz zgoła odmienne poglądy od autora artykułu? Nie jesteś jedyny, takie sytuacje mają miejsce nawet w naszej redakcji! Czasem się z siebie wyśmiewamy, czasem dyskutujemy, a czasem rekomendujemy sobie produkcje. Jeśli zatem zastanawiasz się, co zrobić z wolnym czasem wieczorem i nie ufasz pojedynczym recenzjom, poznaj zdanie poszczególnych członków redakcji Hatak.pl.
[image-browser playlist="607155" suggest=""]©2011 Warner Bros. Television
Dawid Rydzek: Jeśli sitcom to tylko na CBS. Co prawda śmiech w tle powoli wychodzi z mody, ale Dennings i Behrs sprawiają, że warto rzucić okiem na komedię w klasycznym wydaniu. To najlepsza tego typu produkcja od czasów premiery Teorii wielkiego podrywu i choć nie pozbawiona wad (koszmarni stereotypowi bohaterowie drugoplanowi), to jednak pozostaje jedną z ciekawszych nowości tej jesieni.
Marcin Rączka: Tych drugoplanowych bohaterów tak bardzo bym się nie czepiał. Cały "klimat" robią dwie kompletnie różniące się od siebie laski i to jest siłą 2 Broke Girls. Gościnne występy dopiero przed nami, a serial cały czas ma bardzo dużo potencjału. W zeszłym sezonie "Mike and Molly" dla mnie było tragiczne. Wygląda na to, że 2 Broke Girls na dobrych kilka lat wpisało się do ramówki CBS, która w poniedziałkowe wieczory stała się jeszcze mocniejsza.
Adam Siennica: Nieśmieszne, zwłaszcza Kat Dennings. Poważnie? Jak może to "coś" bawić? A postać czarnoskórego DJ'a, czy kim on tam jest, to osłabia straszliwie - gada od rzeczy głupoty i nie bawi. Proszę was, anulujcie.
Marcin Rączka: Prosimy cię, nie gadaj głupot!
[image-browser playlist="607156" suggest=""]©2011 CBS Television Studios
Marcin Moszyk: Bardzo ładnie podany serial. Ogląda się przyjemnie, ale nie wciąga. Temat oklepany, więc nic odkrywczego z tego nie wyjdzie. Jakbym nie oglądał prawie dwudziestu produkcji w tym sezonie, to zdecydowanie znalazłbym czas dla A Gifted Man.
Adam Siennica: Początek świetny, doskonała reżysera Jonathana Demme'a, klimat i kreacje. Im dalej tym gorzej - schemat goni schemat, a wyrzucenie wątku nadnaturalnego w tło, ostatecznie grzebie jakiekolwiek nadzieję z tym serialem.
Marcin Rączka: Nie tykany przeze mnie. Obawiam się, że nie dotrwa do midseason. To jest na swój sposób dziwne. CBS jest najlepsze w piątki o 21:00 i 22:00, a o 20:00 wykładają się kolejne premiery.
Dawid Rydzek: Zero oryginalności. Przez większość czasu zastanawiałem się tylko: "gdzie ja to już widziałem?"
Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka
[image-browser playlist="607157" suggest=""]©2011 ABC
{{Charlies Angels}}
Dawid Rydzek: Nie mam zielonego pojęcia, jak to w ogóle zostało dopuszczone do emisji. Drętwe (choć nie przeczę, ładne) aktorki, prostacka, niewiarygodna fabuła… to wszystko było do przyjęcia cztery dekady temu, dziś już nie bardzo. Błagam, zostawcie w spokoju w przyszłym sezonie "Drużynę A".
Marcin Rączka: Serial sam w sobie nie był taki zły (piszę w czasie przeszłym, bo produkcja już anulowana). Może w piątkowej ramówce by się utrzymał. Problem polega na tym, że dopóki ABC nie stworzy hitu na miarę Zagubionych, żaden inny serial nie jest w stanie w czwartek o 20:00 zagrozić konkurencji. Nie udało się to FlashForward, poległo po dwóch odcinkach My Generation (2010). To samo jest z {{Charlies Angels|Aniołkami}}. ABC ma w midseason cztery nowe dramaty i jeden z nich zapewne wyląduje w czwartek o 20:00. Jestem prawie pewny, że polegnie tak samo, jak poprzednicy.
Adam Siennica: Tragedia.
Agnieszka Drabek: Czy tylko ja mam wrażenie, że ten serial stworzono po to, aby trzy młode aktorki w modnych ciuchach mogły się powyginać do kamery? To, że mają w ręku broń i znają się na różnych akrobacjach naprawdę niewiele zmienia. Ładne buźki nie wystarczą, żeby przyciągnąć przed telewizory widownię.
Marcin Kargul: Kompletnie nie moje klimaty. Nie byłem w stanie obejrzeć nawet filmów fabularnych, które przecież prezentują o niebo wyższy poziom, o serialu już nawet nie wspominając. Jest zbyt dużo dobrych tytułów, aby tracić na to czas.
Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka
[image-browser playlist="607158" suggest=""]©2011 NBCUniversal, Inc.
Dawid Rydzek: Myślałem, że Hank Azaria nie jest w stanie wystąpić w czymś jeszcze gorszym niż "Smerfy". Myliłem się.
Adam Siennica: Tragedia.
Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka
[image-browser playlist="607159" suggest=""]©2011 Warner Bros. Television
Marcin Rączka: Dużo nawiązań do Kochanych kłopotów i "Życia na fali". Do tego gromadzi całkiem pokaźną liczbę widzów przed telewizorami, większą niż starzejąca się Plotkara. Na pewno ma większe szanse, by przetrwać, niż Ringer.
Dawid Rydzek: Ten serial wpasowuje się w politykę stacji w 100%. W moją politykę doboru oglądania seriali w 0%.
Adam Siennica: Dno.
Marcin Kargul: Nie wiem, czy to odpowiednie słowo - nawet dno znajduje się na jakimś poziomie, w porównaniu do tego serialu.
Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka
[image-browser playlist="607160" suggest=""]©2011 Fox Television Studios
Dawid Rydzek: Zooey Deschanel albo się kocha albo się nienawidzi. Co prawda Jess czasami nie umie się zachować i ma tendencje do zbyt częstego śpiewania, ale to tylko serial, nie prawdziwe życie. Tutaj wszystko jest dozwolone, a jeśli dodatkowo robi to Deschanel jest to po prostu słodkie, urocze i prześmieszne. Szkoda, że pozbyto się Trenera z pilota, bo był on najbardziej wyróżniającą się postacią z trójki facetów. Z czasem może jednak i któremuś z nich uda się choć na chwilę wyjść z cienia głównej bohaterki.
Marcin Rączka: Hit FOXa, który oglądalnością pobił i "X Factora" i Terra Nova. Warto dodać - całkowicie zasłużenie. Zooey pokochałem już w filmie "500 dni miłości". W New Girl nasz związek jeszcze bardziej się rozwija. Nie przypuszczałem, że FOX może zrobić tak dobrą komedię, a tu proszę. Jedna z najlepszych premier tej jesieni.
Marcin Moszyk: Nie lubię komedii. Są nudne, monotonne i nieustannie powielają te same schematy. Bardzo rzadko jakakolwiek produkcja tego rodzaju zdaje u mnie egzamin. Nie inaczej było z New Girl. Pilotowy odcinek był momentami zabawny. Im dalej, tym humor stawał się coraz bardziej prostacki.
Agnieszka Drabek: O tym, że Zooey Deschanel jest urocza wiemy nie od dziś. Jednak w New Girl stężenie tego uroku jest już po prostu niebezpiecznie wysokie. Jestem zauroczona niemal tak bardzo, jak moi przedmówcy. Wszystko inne może się walić i palić, byle tylko na ekranie wciąż widniała (oraz tańczyła i śpiewała) panna Jess Day. Chociaż póki co najlepszy i najśmieszniejszy był odcinek pilotażowy, mocno wierzę w to, że serial nie zaliczy mocnego spadku formy. A, wielka, wielka szkoda, że Trener zagościł tylko w pierwszym odcinku.
Adam Siennica: Pomimo uwielbienia dla Zooey Deschanel, nie przekonało mnie. Jest nieśmiesznie.
Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka
[image-browser playlist="607161" suggest=""]©2011 ABC
Dawid Rydzek: Kto by pomyślał, że można zrobić ciekawy serial o życiu stewardess? Pan Am urzeka od pierwszych minut - pięknymi kobietami, ciekawą narracją i klimatem lat 60. Może nie jest to ambitna pozycja pokroju Mad Men, ale jest w nim coś, co sprawia, że co tydzień rezerwuję bilet.
Marcin Rączka: W końcu serial o samolotach. Temat oklepany w produkcjach telewizyjnych? W żadnym wypadku. W kablówce przetrwałby kilka sezonów, jestem tego pewny. Niestety w ABC został "zepsuty" i boję się, że już nic go nie uratuje. A szkoda, bo Pan Am to jedna z najbardziej oryginalnych produkcji tej jesieni.
Agnieszka Drabek: Świetne postacie, świetna fabuła, świetna realizacja, a przede wszystkim – świetny klimat. Zupełnie nie rozumiem, czego widzowie zza oceanu w tej produkcji nie dostrzegli...
Marcin Moszyk: Pan Am ma w sobie coś szczególnego. I nie chodzi tu tylko o przedstawienie historii linii lotniczych - czegoś podobnego dawno w telewizji nie było. Głównym atutem produkcji, jest świetna charakteryzacja, aktorstwo na niezłym poziomie i dobre dialogi. Serial wręcz ocieka klimatem lat 60. Szkoda, że przeciętny amerykański widz nie podziela mojego zdania.
Adam Siennica: Miało być pięknie, miało wciągać klimatem lat 60. Ok, klimat jest, ładne stewardessy też są, ale nic poza tym - nie ma postaci, które przyciągają, fabuła nudna, a wątek szpiegowski żenujący. Rozczarowanie.
Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka
[image-browser playlist="607162" suggest=""]©2011 Warner Bros. Television
Marcin Rączka: Klasyczny procedural jakich wiele. Brak głównego wątku sprawia, że nie wyróżnia się niczym szczególnym. A szkoda, bo potencjał ma gigantyczny. Pozostaje mieć nadzieję, że w trakcie pierwszego sezonu scenarzyści naprawią błąd z samego początku i zaserwują nam ciekawy wątek, który będzie ciągnął się przynajmniej przez kilka odcinków.
Marcin Moszyk: Dla mnie jest to jedna z ciekawszych propozycji tej jesieni. Wielu zarzuca serialowi, że mimo dobrego pomysłu, jest dobitnie nudny. Faktycznie, mogłoby dziać się więcej, bo obecnie Person of Interest ograniczono do typowego jednoodcinkowca, bez większych perspektyw na przyszłość. Jeśli to się nie zmieni, kolejny "wielki hit" Abramsa spali na panewce.
Janusz Wyczołek: Początek świetny, ale jeśli szybko nie wyklaruje się jakiś porządny wątek główny, to serial może niestety spaść do kategorii zmarnowanych potencjałów.
Łukasz Ancyperowicz: Jak dla mnie największe zaskoczenie tej jesieni. J.J. Abrams po raz kolejny pokazał, że zna się na rzeczy. Mimo nie do końca przychylnych recenzji po pokazie na Comic Conie widać, że jest to świetna produkcja. Charakterystyczne postacie - powrót na mały ekran Emersona jako Finch oraz jego współpracownik, który również wypada co najmniej bardzo dobrze w swej roli. Do tego intersująca fabuła, która ma póki co jeden minus - brak wątku głównego, który mam nadzieję niebawem się pojawi.
Adam Siennica: Jest dobrze, emocjonujące i brak nudy. Powoli klaruje się intrygujący wątek główny. Oby trochę to przyspieszyło.
Dawid Rydzek: Niby Abrams i Nolan, niby ciekawy pomysł, a jednak mnie nie przekonało.
Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka
[image-browser playlist="607163" suggest=""]©2011 NBCUniversal, Inc.
Dawid Rydzek: Brytyjska wersja to serial już niemalże kultowy, amerykańska - serial jak każdy inny. Poza Marią Bello to tam się chyba w ogóle nikt nie stara nawet.
Marcin Moszyk: Do bólu nudny i przewidywalny. Cała historia dość przygnębiająca, a przy tym kompletnie nieintrygująca. O co chodzi z tym kapeluszem? Sprawia wrażenie usilnie wciśniętego atrybutu, byle tylko wyróżnić panią detektyw na tle kilkudziesięciu innych "telewizyjnych" policjantów.
Marcin Rączka: Porażka numer dwa w nowych dramatach NBC. Po cholerę oni biorą się za remake'i brytyjskich seriali. Brakuje pomysłów na własne, oryginalne produkcje?
Adam Siennica: Ogląda się w porządku, lubię Bello, stworzyła fajną postać, ale nic powyżej przeciętnej.
Agnieszka Drabek: 1:0 dla Anglików.
Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka
[image-browser playlist="607164" suggest=""]©2011 ABC Studios
Marcin Moszyk: Plakaty i zapowiedzi serialu wręcz mnie odrzucały. Uległem, za namową Marcina Rączki. Serial od razu trafił u mnie na podium wśród premierowych seriali. Niezły pomysł na historię to główny atut tego serialu. Produkcja pokazuje, że nie wszystko co zawiera w sobie słowo "zemsta" musi wiązać się z karabinami, ładunkami wybuchowymi i zgrają zbirów, przeciwko którym walczy główny bohater. Pani VanCamp w roli Emily Thorne jest niesamowita!
Marcin Rączka: W moim top 3 jesiennych premier na drugim miejscu. A pomyśleć, że przed sezonem skazywałem go na porażkę. Do dziś trudno mi wybaczyć sobie ten błąd. Emily - przepraszam. Tej dziewczynie lepiej nie wchodzić w drogę...
Dawid Rydzek: Dla mnie największe zaskoczenie tej jesieni - świetne kreacje aktorów, intrygująca, oryginalna fabuła. Czasami może zbyt łatwo Emily przychodzi pozbywanie się wrogów, przez co robi się zbyt przewidywalnie, ale w ogólnym rozrachunku serial jest zdecydowanie powyżej przeciętnej.
Agnieszka Drabek: Jako miłośniczka Dumasa i "Hrabiego Monte Christo" musiałam spróbować, nawet jeśli wiedziałam, że historia ta będzie ubrana w ciuchy od projektantów. Było warto – historia Emily Thorne wciąga, bardzo wciąga.
Adam Siennica: Najlepsza amerykańska premiera sezonu - wciąga niesamowicie, rozwija się znakomicie. I ta Madeleine Stowe... ach!
Łukasz Ancyperowicz: Rzeczywiście oryginalna fabuła, dobrze dobra obsada aktorska i przyjemnie się ogląda. Jedyny minus to za duży natłok informacji w pilocie przy za szybkim przeprowadzeniu akcji. Jednak podobnie było w Pamiętnikach wampirów, ale jak się już się zapoznało z zarysem fabuły było bardzo dobrze. Liczę, że i w tym przypadku tak będzie. W końcu zemsta najlepiej smakuje podana na zimno.
Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka
[image-browser playlist="607165" suggest=""]©2011 Warner Bros. Television
Dawid Rydzek: Nic dziwnego, że nie chciała tego realizować stacja CBS - serial jest zwyczajnie słaby. Nawet Sarah Michelle Gellar nie pomoże.
Marcin Rączka: Nie tyle, że nie chciała, co po prostu tematyką kompletnie nie pasował do CBS. Dlatego nie dziwi, że wylądował u młodszego brata - The CW. Typowy przeciętniak. Fabuła nijaka, aktorzy niby znani, ale nie dający z siebie wiele, no i tragiczna scena na motorówce, w trakcie pilotowego odcinka. To wszystko skutecznie odstrasza, by zainteresować się Ringer.
Adam Siennica: Miało być pięknie, a jest po prostu nudno.
Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka
[image-browser playlist="607166" suggest=""]©2011 ABC
Adam Siennica: Nieoczekiwana perełka komedii sezonu. Pierwsze skojarzenie? "Żony ze Stepford" Franka Oza. Ten sam ironiczny humor, nabijający się ze stereotypów amerykańskiego przedmieścia - kupuję to.
Dawid Rydzek: Komedia od ABC? Postoję.
Marcin Rączka: Idealna dla fanów Modern Family i The Middle. Czyli nie dla mnie. Widocznie jestem za głupi, by rozumieć inteligentne komedie od ABC.
Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka
[image-browser playlist="607167" suggest=""]©2011 20th Century Fox Television
Dawid Rydzek: Spielberg, przenosiny w czasie, dinozaury, masa efektów specjalnych - czego tu nie lubić? A jednak da się i to sporo. Familijny klimat produkcji może na początku przeszkadzać, ale da się do tego przyzwyczaić. Nie da się za to przeżyć tych tragicznych jednoodcinkowców, w których walczą z chorobami, czy innymi ptakami. Czy nie da się dodać trochę interakcji z rokiem 2149? Może to być w jakiejkolwiek formie, niekoniecznie bohaterowie muszą się tam przenosić, wystarczy trochę informacji z przyszłości…
Marcin Rączka: Dla mnie spory zawód. Nie oczekiwałem po tej produkcji nowych "Gwiezdnych wrót", jak co niektórzy. Pilotowy odcinek oglądało się jak film, kapitalnie. Potem było już tylko gorzej. Familijna, momentami idiotyczna fabuła, durnowate dzieciaki pakujące się w kłopoty i ślamazarnie rozwijany główny wątek. Niestety - więcej wad niż zalet. Za takie pieniądze? Wstyd.
Janusz Wyczołek: Liczyłem na mocne wrażenia, a tu niestety serial rodzinny. Mam nadzieję, że twórcy dołożą w końcu jakiegoś kopa do tej dinozaurowej sielanki.
Marcin Moszyk: Dawno nie miałem okazji uświadczyć produkcji spod szyldu "familijnego". Można powiedzieć, że wreszcie się doczekałem… Terra Nova to serial prawie dla każdego. Małego, dużego, dziewczyny, chłopaka, matki czy nawet psa, domowego przyjaciela. Zdecydowanie odradzamy zażywania serialu przez spragnionych przygody fanów SF, bo może wywołać zatrucie i inne problemy żołądkowe.
Marcin Kargul: Mnie nieodparcie cały czas kojarzy się z Falling Skies, tyle że z dinozaurami zamiast kosmitów. Spielberg mnie coś ostatnio zawodzi, jeśli idzie o seriale przez niego produkowane. Chyba chłopina trochę zmiękł na starość, a pazur, który niegdyś posiadały wszystkie jego produkcje jakby nieco się stępił.
Łukasz Ancyperowicz: Chyba póki co jedno z największych rozczarowań. Serial dla każdego, a zarazem dla nikogo. Dinozaury mnie w ogóle nie przekonują, nie wspominając już o wątkach familijnych, które sprawiają, że Terra Nova traci swoją wyrazistość. Jedyny plus to fantastycznie pokazana przyroda. Na szczęście jest nadzieja. Ostatnie odcinki ujawniły trochę historii dotyczącej samej kolonii, liczę na powrót zagadkowych jaskiń oraz wątku syna Taylora. Jeśli w tym kierunku pójdą producenci jest szansa, żeby to był rzeczywiście hit jesieni, a nie kit.
Adam Siennica: Liczyłem na familijną produkcję i to dostałem. Jest dobrze, jest przyjemnie, choć wciąż mam wrażenie, że nie wykorzystywany jest potencjał tego serial.u Liczę na rozbujanie się produkcji po połowie.
Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka
[image-browser playlist="607168" suggest=""]©2011 NBCUniversal, Inc.
Dawid Rydzek: Ukochane lata 60. i znana nazwa nie wystarczą, by produkcja utrzymała się na antenie, dobrze jeszcze prezentować odpowiednio wysoką jakość. W przypadku tego ostatniego "The Playboy Club" zawiódł na całej linii - miał słabe, tendencyjne dialogi, kuriozalną fabuła i głównego bohatera bez szczypty charyzmy. Szybka kasacja nie jest ani zaskoczeniem, ani wielką stratą. Na Amber Heard pogapię się po po prostu w innych produkcjach.
Marcin Rączka: Umówmy się, NBC skutecznie zahamowała ten serial, dlatego też wyszedł tak przeciętnie. Kolejna produkcja, która z powodzeniem mogła sobie poradzić w kablówce. Gdyby scenarzyści otrzymali więcej swobody, mogłaby z tego wyjść naprawdę ciekawa produkcja, ale Telewizyjna Rada Rodziców czuwa i wtyka paluchy się tam, gdzie nie powinna. Dla mnie ten serial miał bardzo duży potencjał, Showtime lub HBO zrobiłyby z nim wiele dobrego. A o tym, że polegnie w starciu z konkurencją wiedzieliśmy już od majowych up-frontów.
Marcin Moszyk: Nie ma to jak zrobić serial o kontrowersyjnej tematyce, za wszelką cenę uciekając od jakiejkolwiek kontrowersji. Litości, The Playboy Club boi się nawet ukazać trochę nagości. Więcej kobiecego ciała ujrzymy patrząc tylko na okładkę nowego Playboya, przechodząc obok pobliskiego kiosku. Nie wspominam nawet o braku jakiejkolwiek brutalności, która zdaje się być nieodzowną częścią mafijnych porachunków.
Dawid Rydzek: Ale klub Playboya to nie to samo, co magazyn. Tam niekoniecznie musi się znaleźć nagość, bo króliczki to nie playmates przecież…
Marcin Moszyk: To wciąż serial bazujący wokół tematyki erotyzmu, w którym zwyczajnie erotyzmu nie ma. Wybacz, ale słowo "Playboy" samo przez się nasuwa pewne skojarzenia, które nijak znajdują odbicie w tej produkcji.
Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka
[image-browser playlist="607169" suggest=""]©2011 Warner Bros. Television
Dawid Rydzek: Są tylko jedne Pamiętniki wampirów. The CW próbowało powtórzyć sukces, stosując ten sam schemat - niszowa seria książek jako baza pewnych widzów, fabuła przedstawiająca dramaty nastolatków, którzy chcąc nie chcąc odnajdują się w świecie z siłami nadprzyrodzonymi. Szkoda tylko, iż całość jest tak płytka i naiwna, że odechciewa się oglądać po obejrzeniu jednego odcinka. Stacja mierzy do kobiet w wieku 18-49, cóż, może one to będą oglądać. Ja nie.
Marcin Rączka: Początek tragiczny, czyli dokładnie jak jak w pierwszym sezonie Pamiętników wampirów. Dlatego też jeszcze nie przekreślam "Kręgu", bo wiem, że takie seriale w The CW muszą mieć czas by się rozkręcić. "Pamiętnikom" udało się to fantastycznie, mam nadzieję, że z The Secret Circle będzie podobnie.
Łukasz Ancyperowicz: Dobra premiera, później spadek poziomu i lekki wzrost w ostatnich odcinkach. Serial ma potencjał, tylko kwestia czy go wykorzysta. Na razie nie rezygnuję z niego wierząc, że nie będę go oglądał tylko dlatego, żeby popatrzeć sobie na piękną Britt Robertson. Liczę, że fabuła się rozwinie podobnie jak w Pamiętnikach wampirów, a serial stanie się kolejnym kołem napędowym The CW.
Adam Siennica: Powtórka z rozrywki. To wszystko już było we wszystkich produkcjach zmierzchopodobnych - czy naprawdę chcą jeszcze raz sprzedać to samo?
Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka
[image-browser playlist="607170" suggest=""]©2011 CBS Television Studios
Marcin Rączka: Nie dość, że procedural, to jeszcze bardzo mało oryginalny. Nie ma w sobie nic, co mogłoby przyciągnąć na dłużej. Kolejna produkcja CBS dla widza, którego oczekiwania na dramat policyjny są zabójczo niskie.
Dawid Rydzek: Procedural? Pas.
Marcin Kargul: Jak wyżej. Najwyraźniej nie jestem targetem.
Marcin Moszyk: Kolejny serial, o którym za chwilę zapomnimy. Postanowiłem odpuścić po pierwszym odcinku.
Łukasz Ancyperowicz: W przeciwieństwie do kolegów pozytywnie zaskoczony. Może dlatego, że raczej nie oglądam seriali o takiej tematyce. Widzę spore podobieństwa do Mentalisty, jednak Unforgettable wydaje się być lepsze. Dobra oglądalność, zamówienie kolejnego sezonu. Z chęcią obejrzę tą produkcję przy kolacji.
Janusz Wyczołek: Dobrze, że nie mam pamięci jak główna bohaterka. Tyle w temacie.
Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka
[image-browser playlist="607171" suggest=""]©2011 NBCUniversal, Inc.
Dawid Rydzek: Problem z komediami Willa Arnetta jest taki, że zazwyczaj zostają przedwcześnie zakończone. Tutaj nawet nie mogę nikogo winić - po znośnym pilocie, w kolejnych produkcja stała się nudna i - przede wszystkim - nieśmieszna.
Marcin Rączka: Mi się podobało. Ze wszystkich, nowych komedii NBC jest najlepsza, ale obawiam się, że nie przetrwa do przyszłego sezonu. Fajnie popatrzeć na Christinę Applegate po kilkuletniej rozłące i jednocześnie powspominać, że kiedyś komedie NBC miały "branie", a teraz?
Dawid Rydzek: Teraz trzeba sobie włożyć płytkę DVD z Przyjaciółmi i w prawym dolnym rogu nakleić pawia znanego z loga NBC.
Adam Siennica: Jedna z niewielu komedii, którą oglądam. Bawi i zapewnia 20 minut przyjemnej rozrywki.
Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka
[image-browser playlist="607172" suggest=""]©2011 NBCUniversal, Inc.
Marcin Rączka: Ta komedia jest tylko potwierdzeniem, że Whitney Cummings powinna zajmować się tylko tworzeniem seriali (jest producentką 2 Broke Girls). Aktorstwo niech zostawi komuś bardziej kompetentnemu, bo wypada gorzej niż przeciętnie.
Dawid Rydzek: Z czego ludzie się na tym laugh tracku śmiali to nie mam pojęcia. Przez cały czas trwania odcinka nawet się nie uśmiechnąłem...
Zapisy z podsłuchanych redakcyjnych rozmów na temat premier październikowych już wkrótce.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat