Od czterech generacji seria Galaxy Z Fold firmy Samsung jest niekwestionowanym liderem wśród składanych smartfonów, choć w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy zaczęło przybywać jej konkurencji. Z Fold 5 wprowadza znaczące ulepszenia, a najważniejszą zmianą jest usunięcie zauważalnej szczeliny po złożeniu smartfona. To estetyczne udoskonalenie idzie w parze z solidnymi ulepszeniami wewnętrznymi, w tym niestandardowo dostrojonym procesorem zoptymalizowanym pod kątem wielozadaniowości. Wewnętrzny wyświetlacz, kluczowy dla składanego telefonu, ma znacznie wyższą jasność, dzięki czemu jest bardziej wszechstronny w różnych warunkach oświetleniowych. W połączeniu z najnowszym oprogramowaniem OneUI, ulepszenia te plasują Z Fold 5 na pozycji jednego z najmocniejszych graczy na rynku składanych telefonów. Ale potężna moc ma wysoką cenę.
fot. naEKRANIE
Nawet topowy model Galaxy S23 Ultra z 1 TB pamięci jest tańszy o kilkaset złotych o najniżej wycenionego Fold 5. W oficjalnym sklepie Samsunga najtańszy model Fold 5 z 256 GB pamięci wewnętrznej kosztuje 7779 zł, a najdroższy z 1 terabajtem pojemności aż 9199 zł. Pomiędzy nimi jest jeszcze model 512 GB za 8329 zł. Fold 5 kosztuje więc więcej niż większość tradycyjnych, nieskładanych flagowców. Niebezpodstawnie.
fot. naEKRANIE

Niemal bez przerw

Gdy patrzymy na ekran, czy to złożony, czy rozłożony, trudno powiedzieć, czy to nowy Z Fold 5, czy jego poprzednik. Po odwróceniu jedyną wskazówką jest inne umiejscowienie lampy błyskowej aparatu oraz nowa kolorystyka Icy Blue, o ile mamy model w tym kolorze, a nie w jednym z trzech pozostałych (czarny, biały oraz szary). Wzornictwo jest spójne z pozostałymi flagowymi telefonami Samsunga – smartfon ma polerowaną metalową ramkę, gładko zaokrąglone narożnika, a na wąskich pleckach matowe szkło, które nie pokrywa się odciskami palców. Dopiero spojrzenie na krótszy bok zamkniętego telefon ujawnia konstrukcyjną nowość. Dzięki nowemu zawiasowi zniknęła trójkątna szczelina pomiędzy ekranami złożonego Folda. Wytrzymały zawias pracuje bardzo przyjemnie i pewnie. Również wewnętrzne zagięcie ekranu jest teraz mniej wyczuwalne.
fot. naEKRANIE
W porównaniu z poprzednikiem waży 10 g mniej i jest o 2,4 mm cieńszy po złożeniu. To robi niewielką różnicę w kieszeni, ale całkiem sporą w dłoni – przy wadze 253 g jest tylko trochę cięższy niż Galaxy S23 Ultra, a po złożeniu jest bliższy tradycyjnemu telefonowi, choć nadal cienkim go nazwać nie można. Nowy Fold 5 wyposażono w Corning Gorilla Glass Victus 2 na zewnętrznym ekranie, więc powinien być bardziej odporny na uszkodzenia niż poprzedni model. To, co się nie zmieniło, to ocena IPX8, która pod względem wodoodporności nadal jest całkiem niezła, jak na składane telefony. W odróżnieniu od S23 Ultra brak w Fold 5 miejsca na schowanie rysika wewnątrz telefonu, więc rysik S Pen jest opcjonalnym ulepszeniem możliwości składanego flagowca. Samsung odchudził jednak swoje oficjalne etui Slim S Pen Case. Podobają mi się kontrastujące kolory, które są o wiele bardziej efektowne niż elegancka i stonowana kolorystyka Fold 5.
fot. naEKRANIE
+4 więcej

Genialnie! Jasne!

Samsung pozostał przy znanym 6,2-calowym ekranie ostatnio używanym w Z Fold 4. Jego wyjątkowo smukłe proporcje 23,1:9 sprawiają, że niektóre aplikacje i strony internetowe wydawają się nieco ściśnięte w porównaniu do tych, do których przyzwyczaiły nas standardowe smartfony, ale można się do tego przyzwyczaić, zwłaszcza jeżeli zewnętrzny ekran traktuje się jako pomocniczy, korzystając głównie z rozłożonego. Przedni panel jest najwyższej klasy, z ostrą rozdzielczością 2316×904, częstotliwością odświeżania 120 Hz i cudownie żywymi kolorami AMOLED. Doskonale radzi sobie na zewnątrz w bezpośrednim świetle słonecznym, osiągając nawet ponad 1100 nitów przy włączonym trybie wysokiej jasności. Jest to świetny wynik.
fot. naEKRANIE
Jeszcze bardziej Samsung przyłożył się do ulepszenia ekranu wewnętrznego, który teraz ma nieco cieńsze ramki. Nadal jest to 7,6-calowy panel AMOLED o rozdzielczości 2176×1812 i częstotliwości odświeżania 120 Hz, ale pod względem jasności spokojnie staje w szranki tradycyjnymi flagowcami Samsung Galaxy S23. Fold 4 osiągał 1000 nitów w trybie wysokiej jasności oraz maksymalnie 1300 nitów, a Z Fold 5 osiąga odpowiednio 1200 nitów i 1750 nitów. W pełni podkręcony daje mnóstwo mocy w zwiastunach filmowych z HDR. Wbudowane głośniki zapewniają równie wciągający dźwięk, osiągając imponującą głośność i zachowując przy tym doskonałą jakość.

Mnóstwo kamer

Samsung Z Fold 5 ma to samo trio tylnych czujników, tę samą przednią kamerę do selfie i tę samą wewnętrzną kamerkę pod wyświetlaczem, co w zeszłym roku, aczkolwiek z pewnymi ulepszeniami w kwestii przetwarzania obrazu. To jednak wciąż świetny sprzęt. Główny aparat o rozdzielczości 50 MP ma szeroką przysłonę f/1.8 z podwójnym autofokusem i optyczną stabilizacją obrazu, co oznacza, że jest szybki i nawet przy słabym oświetleniu szybko łapie ostrość. Teleobiektyw 10 MP ma również OIS, który pomaga w stabilnych ujęciach przy 3-krotnym zoomie optycznym, a ultraszerokokątny 12 MP ma 123-stopniowe pole widzenia, aby naprawdę wycisnąć więcej z każdego kadru. W nocy zdecydowanie warto korzystać z trybu nocnego: bez niego zdjęcia są zaszumione i niedoświetlone. Po jego włączeniu uzyskuje się jasne, kontrastowe zdjęcia z przyzwoitą ilością szczegółów i satysfakcjonującym brakiem szumów. Zrobienie zdjęcia w trybie nocnym może zająć sekundę lub dwie i mają one zwykle bardziej żywe kolory niż w rzeczywistości, ale zawsze są przyjemne dla oka.
fot. naEKRANIE
Przetwarzanie kolorów i szczegółów jest skuteczne, owocując dramatycznymi, żywymi zdjęciami, które są pełne szerokiego zakresu dynamicznego i nieco nadmiernie nasyconych odcieni. Nie zawsze są one wierne rzeczywistości, ale za to bardzo przyjemne dla oka. Na superkontrastowych zdjęciach widać wiele drobnych szczegółów i prawie całkowity brak szumów. Mimo tego Fold 5 pod względem jakości zdjęć znajduje się niżej od najlepszych telefonów z aparatem, w tym własnego Samsunga Galaxy S23 Ultra, ale to nadal bardzo wysoka półka wśród smartfonów fotograficznych. Kamerka o rozdzielczości 4 MP pod większym wyświetlaczem nie uległa znaczącej poprawie i nadal nadaje się głównie od połączeń wideo, bo zdjęcia wychodzą raczej zamglone. Przedni aparat 10 MP, f/2.2 radzi sobie znacznie lepiej, ale w rzeczywistości najbardziej sensowne jest rozłożenie telefonu i robienie selfie za pomocą głównego aparatu z podglądem na przednim ekranie smartfona.
fot. naEKRANIE

Produktywności w cenie

Wielozadaniowość jest jednym z głównym powodów, dla których warto rozważyć składany telefon i jest to coś, co Samsung robi lepiej niż ktokolwiek. Android 13 w Z Fold 5 pozwala na jednoczesne otwarcie trzech aplikacji na wewnętrznym wyświetlaczu oraz czwartej w pływającym oknie. Wysuwany pasek boczny ułatwia również ukrywanie i pokazywanie tych okien. Pasek zadań wzdłuż dolnej krawędzi głównego ekranu jest zawsze widoczny, umożliwiając przeskakiwanie do ulubionych aplikacji bez konieczności powrotu do ekranu głównego. Nowe dynamiczne skróty wyświetlają się dla czterech ostatnio używanych aplikacji oprócz ulubionych, więc nie trzeba ich szukać. Wszystkie ikonki są stosunkowo małe i łatwiejsze do szturchnięcia rysikiem S Pen niż palcem, ale nadal jest to bardzo wygodna opcja.
fot. naEKRANIE
Interfejs OneUI jest tak wszechstronny jak zawsze, z szerokim wyborem aplikacji Samsunga oprócz standardowego zestawu od Google. Funkcje specyficzne dla Fold obejmują tryb Flex, który uruchamia się, gdy telefon jest w połowie otwarty. Może się przydać podczas wideorozmów.

Nadejście mocy

Samsung nawiązał współpracę z Qualcomm, aby umieścić niestandardowy Snapdragon 8 Gen 2 w każdym telefonie Galaxy S23, pojawił się on także w Z Fold 5. Procesor jest taktowany szybciej, więc zapewnia trochę dodatkowej mocy o ile nie prowadzi to do przegrzania smartfona. Do tego mamy 12 GB pamięci RAM oraz trzy opcje pamięci masowej (256 i 512 GB oraz 1 TB). Fold 5 jest naprawdę szybki – aplikacje otwierają się niemal natychmiast, wielozadaniowość nie stanowi dla niego problemu, a kilka minut nagrywania wideo 4K nie rozgrzewa go do czerwoności. Wydajnością może równać się z Galaxy S23 Ultra – można na nim pracować i można grać. Nawet wymagające tytuły domyślnie miały najwyższe ustawienia i działały płynnie. Mogą o tym zaświadczyć długie godziny spędzone przy Dragonheir: Silent Gods.
fot. naEKRANIE
Pojemność baterii nadal wynosi 4400 mAh. Szybszy procesor jest nieco bardziej energooszczędny, ale jaśniejszy ekran wewnętrzny powinien szybciej ją wyczerpywać. Jednak pełny dzień pracy nie stanowił dla Fold 5 problemu, nawet przy sporej ilości fotografii, graniu i wykorzystywaniu wielozadaniowości aplikacji. Samsung nadal jednak stroni od superszybkiego ładowania, zresztą w zestawie z telefonem nie ma ładowarki. Fold 5 obsługuje ładowanie 25 W przez USB-C, co oficjalnie wystarcza na zapełnienie 50% baterii w pół godziny, ale pełne naładowanie trwa już niemal półtorej godziny. Może też być ładowany bezprzewodowo z mocą 15 W za pośrednictwem podkładki ładującej zgodnej ze standardem Qi.

Samsung Galaxy Z Fold 5 według naEKRANIE  

Zeszłoroczny Galaxy Z Fold 4 miał już bardzo niewiele wad, które Samsung w zasadzie usunął w nowym modelu. Brak szczeliny między złożonymi połówkami Fold 5 oraz poprawki w wydajności i oprogramowaniu to wprawdzie detale i zapewne nie usprawiedliwiają przesiadki z Fold 4 na 5, ale niemniej jest to najbardziej kompletny składany telefon na rynku. Warto go rozważyć, jeżeli produktywność i wielozadaniowość jest tym, czego szukamy w smartfonie jako wszechstronnym narzędziu do pracy. Wprawdzie Fold 5 jest też genialny pod względem zapewniania rozrywki – oglądanie seriali oraz granie na nim to czysta przyjemność – ale w przypadku zainwestowania takich pieniędzy chyba warto, żeby smartfon na siebie zarabiał.
fot. naEKRANIE
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj