Najlepsze komedie 2016 roku
Czas na gatunkowe podsumowanie roku. Tym razem prezentujemy najlepsze komedie 2016 roku.
Czas na gatunkowe podsumowanie roku. Tym razem prezentujemy najlepsze komedie 2016 roku.
1. Swiss Army Man
Moim faworytem w tym zestawieniu jest film, który wymyka się gatunkowej klasyfikacji. Nie jest typową komedią, co w kontekście filmu z pierdzącymi zwłokami brzmi dziwacznie. W dokładnie tym samym kontekście, dziwnie mi chwalić Swiss Army Man za świeżość, ale to najoryginalniejszy film, jaki widziałem w tym roku.
Kontrowersyjne dzieło Dana Kwana i Daniela Scheinerta można rozpatrywać na wielu płaszczyznach, ale na potrzeby zestawienia skupmy się na jego komediowym potencjale. To bardzo zabawny film, ale humor dociera do widza innymi ścieżkami, niż można by się spodziewać. Amatorzy śmiania się z oddawania gazów skończą seans z uczuciem spełnienia. Odnajdą solidną porcję slapsticku, niezręczności, naturalizmu i powodów do radosnego okrzyku „łeee!”.
Salvador Dali napisał esej „Sztuka pierdzenia”. To czynność zakorzeniona w naturze człowieka i jeden z najstarszych komediowych toposów. Film wykorzystuje je z z zupełnie innych pobudek, niż głupawe komedyjki, gdzie śmieszny odgłos bywa puentą. Ludzie z awersją do takich obrazków powinni spojrzeć na Człowieka Scyzoryka z dozą wyrozumiałości i zostaną za to obficie wynagrodzeni.
Daniel Radcliffe, jako nieboszczyk Manny, wystąpił w trudnej, iście fizycznej roli. Interakcja pomiędzy nim a, brawurowo zagranym przez Paula Dano, Hankiem jest głównym nośnikiem komedii. Rozbitek, na swój szalony i niezwykle trafny sposób, tłumaczy zwłokom zasady funkcjonowania ludzkich relacji. To humor godny najlepszych monologów stand-upowych, który jednocześnie bawi i skłania do refleksji.
2. Deadpool
Superprodukcja z Rayanem Reynoldsem jest najbardziej rączym czarnym koniem roku 2016. Michał Kujawiński umieścił Deadpoola w zestawieniu najlepszych filmów akcji, które widział w tym roku, a ja wtóruję mu we wszystkim, co powiedział „... czerpanie pełnymi garściami z szeroko pojętej popkultury, autoironia oraz świetna kampania promocyjna, w którą zaangażował się nie tylko sztab wyjątkowo kumatych ludzi, ale przede wszystkim główny winowajca całego zamieszania, czyli sam Deadpool Reynolds”.
Słowa Michała potwierdzają moją opinię, że Deadpool jest dużo lepszą komedią niż akcyjniakiem. Powiem więcej — komedią romantyczną.
Film o pyskatym najemniku nieprzypadkowo wszedł do kin w okolicach walentynek. Przerobił klasyczną historię powstania kultowego superbohatera na perypetie faceta, który w wyniku straszliwych eksperymentów niebywale zbrzydnął, a potem wstydził się pokazać przed ukochaną. Deadpool to najbardziej postmodernistyczny superbohater i takiego też humoru dostarcza jego film — pełnego odwołań, aluzji i smaczków widocznych dopiero po wielokrotnym obejrzeniu.
Słowem, pikantna komedia dla fanów popkultury. Perełka.
3. Sausage Party
Nie bawi mnie Seth Rogen. Wygląda na zabawnego faceta, którego usta wydają się być stworzone do opowiadania żartów, ale te zazwyczaj nie potrafiły one do mnie trafić, pomimo najszczerszych chęci z mojej strony. Jeżeli tez tak macie, uspokajam — na Suasage Party możecie się bawić świetnie.
W Toy Story zabawki ożywały pod nieobecność ludzi. Komedia Conrada Vernona i Grega Tiernana bawi się tym schematem. Odtwarza Pixarową skalę i konwencję, ale w miejscu zabawek umieszcza jedzenie. Na tym kończą się podobieństwa, bo jedzenie (przynajmniej to smaczne) nie zagrzewa miejsca za długo i prędzej niż później zostaje skonsumowane. Krótka żywotność bohaterów skłania ich do życia wyobrażeniami na temat tego, co czeka ich po spożyciu.
W tym kontekście Sausage Party jest satyrą na religię, ale jeszcze bardziej na dotyczący każdego z nas paniczny strach przed śmiercią. Nie oczekujcie jednak, że seans zakończycie katharsis, a kolejne godziny spędzicie na żywych dyskusjach przy butelce czerwonego półwytrawnego. Głównym nośnikiem komedii są zwariowane gagi i makabryczne, a przy tym przezabawne, sceny przygotowywania i konsumowania posiłku. Czy to źle? Jasne, że nie! Proporcje są odpowiednie, pomysł oryginalny, a wykonanie Hollywoodzkie.
4. Bridget Jones's Baby
Postać Birdget, właścicielki głosu pokolenia trzydziestolatek z lat dwutysięcznych, powróciła z klasą, wkraczając w tarapaty większe niż kiedykolwiek wcześniej. Bridget wciąż się nie ustatkowała, ma ponad czterdzieści lat i zachodzi w ciążę. Problem w tym, że nie jest pewna, z kim. Dwaj główni podejrzani - powracający w roli ciapowatego Marka Colin Firth oraz nowa postać, grany przez Patricka Dempsey’a Jack, wspólnie wspierają przyszłą mamę.
Chemia pomiędzy dwoma rywalizującymi amantami i genialna Emma Thompson w roli ironicznej pani doktor doglądającej ciężarnej, są najmocniejszymi punktami filmu. Zresztą odtwórczyni roli lekarki była odpowiedzialna za scenariusz, godnie zastępując w tej roli Curtisa. Trudno uwierzyć, że trzecia część serii komedii romantycznych trzyma aż tak wysoki poziom, zwłaszcza, że od premiery ostatniej odsłony minęło dwanaście lat.
Zobacz również:
NAJLEPSZE SERIALE 2016
NAJLEPSZE SERIALE SCIENCE FICTION
NAJLEPSZE FILMY 2015 ROKU
NAJLEPSZE FILMY 2016 ROKU
NAJLEPSZE POLSKIE FILMY 2015 ROKU
NAJLEPSZE BAJKI I FILMY ANIMOWANE 2016 ROKU
NAJLEPSZE POLSKIE FILMY 2016 ROKU
NAJLEPSZE KSIĄŻKI 2016 ROKU
NAJLEPSZE KOMIKSY 2016 ROKU
NJLEPSZE FILMY AKCJI 2016 ROKU
NAJLEPSZE THRILLERY 2016
NAJLEPSZE DRAMATY 2016
- 1 (current)
- 2
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat